O sukcesach algorytmów w pisaniu prac naukowych, udawaniu w rozmowie z człowiekiem żywej istoty, szybkim i celnym kompilowaniu informacji (tekstowych i wizualnych) możecie przeczytać już wszędzie. My także z uwagą śledzimy kolejne postępy, jednak ta wiadomość szczególnie przykuła naszą uwagę, w końcu chodzi o nasze ukochane medium. Należy zatem się pakować i zrobić miejsce ChatGPT? Niekoniecznie, dopóki nie zabraknie odbiorców kochających autorskie podejście, osobowość i krytyczny dystans. Szczególnie ta ostatnia cecha nie jest i jeszcze długo nie będzie dostępna sztucznym inteligencjom: możliwość krytycznej oceny informacji, na których pracują. Do czego zatem mogą przydać się w radiu?
Odpowiedź na to pytanie pokazała i opisała firma Futuri, która z pomocą ChatGPT stworzyła wirtualną prezenterkę radiową. Może on zarówno zbierać i czytać wiadomości, monitorować uliczne korki w danym mieście i o konkretnych godzinach zdawać z nich raport. Będąc wciąż podłączona do sieci ma także na bieżąco sprawdzać preferencje słuchaczy i dopasowywać do nich playlisty. Biorąc pod uwagę, że takie radio nadawałoby w sieci jako aplikacja, istnieje możliwość by także sczytywała to, czego najchętniej słuchamy na naszych urządzeniach mobilnych i za pomocą odpowiednich powiązań tworzyła playlisty pod danego słuchacza, podobnie jak dziś robią to aplikacje streamingowe. Możliwości są przeogromne.
Jednak przy tym wszystkim wciąż brakuje kilku szalenie istotnych szczegółów. Po pierwsze SI wciąż nie potrafią same krytycznie ocenić wygenerowanych przez siebie odpowiedzi, a to prowadzi do zagrożenia, że prezenterka zacznie z anteny promować bzdury lub nawet niebezpieczne treści, bo tak jej "wyskoczyło". Pamiętacie bota Tay, który po krótkim czasie buszowania na Twitterze stał się zadeklarowaną nazistką? Nie wspominając już o tym jak pewien dziennikarz podczas rozmowy z SI dowiedział się, że powinien zostawić swoją żonę dla algorytmu. Teraz wyobraźcie sobie by pozostawione bez nadzoru na antenie SI "popłynęło" sobie nagle w takie rewiry. Samo się raczej nie zorientuje, a w międzyczasie może dość do poważnych problemów. Dlatego pomysł Futuri jest szalenie ciekaw i wart śledzenia, ale jesteśmy dalecy od histerycznego wieszczenia końca ludzkości. SI to wciąż narzędzia i ktoś ten młotek musi kontrolować, by nie uderzyć się w palec.