Tajemnicza muzyka, świece, symbol kielni oraz cyrkla, wszechwidzące oko – to wszystko elementy budowania nastroju filmu, który ma zachęcić zainteresowanych do wstąpienia do Loży Galileusz na Wschodzie Bydgoszczy. Nie wiemy, czy na zachodzie funkcjonuje konkurencyjna, z którą wschodnia będzie miała kosę. Wiemy natomiast, że film jest jak najbardziej poważnym zaproszeniem i drzwi do bractwa są dla zainteresowanych otwarte. Co się robi w takiej grupie?
Jak to co? Oczywiście knuje spiski jak przejąć władzę nad światem lub intrygi jak ją utrzymać i uprzykrzyć życie pokornie wierzącym, prawda? Tak postrzegają wolnomularzy zwolennicy teorii spiskowych oraz ci, którzy przeczytali powieści Dana Browna o 30 razy za dużo. Odrzućmy jednak żarty na bok i przyjrzyjmy się temu filmikowi oraz samej organizacji.
Dłuto, młotek, kielnia, cyrkiel – to wszystko symbole odwołujące się do budowniczych gotyckich katedr, którzy w średniowieczu cieszyli się szczególną pozycją. Ich wiedza i umiejętności dawały im pozycję, której pozazdrościć mogliby nawet wysoko urodzeni. Nawiązując do nich oraz struktur cechowych loże masońskie chcą skupiać w sobie elity intelektualne oraz we własnych szeregach kultywować naukę. Nie istnieje jedna główna wykładnia czy wzór loży, są one zróżnicowane, istnieje wiele rytów. Niektóre z nich, jak choćby bydgoska organizacja, są otwarte zarówno dla kobiet jak i mężczyzn.
Część z nich skupia się na rozwoju intelektualnym oraz naukowym, ale są także takie, choć znacznie mniej, które zajmują się poszukiwaniami duchowymi lub filozoficznymi, a inne łączą oba te nurty. Ruch masoński związany jest z tradycją oświeceniową i wiarą w siłę ludzkiego umysłu. To właśnie przez jego pryzmat powinniśmy działać i poznawać świat. Trudno się dziwić, że organizacje tego typu nie były nieprzychylnie oceniane przez większą część hierarchii katolickiej. Zdarzały się jednak przypadki gdzie jedna osoba była jednocześnie kapłanem i wolnomularzem.
Wśród zasłużonych dla Polski członków ruchu wolnomularskiego należy wymienić Juliana Ursyna Niemcewicza, członka Komisji Edukacji Narodowej, dramaturga i pisarza. Kolejnym ważnym nazwiskiem jest Stanisław August Poniatowski. Można z powodzeniem nawet napisać, że Konstytucja 3 Maja była pisana przez masonów. Może to tłumaczyć niechęć do niej ówczesnego episkopatu, który obawiał się, że powtórzy ona scenariusz rewolucji francuskiej. Inni ważni masoni w polskiej historii to tak wielkie nazwiska jak Aleksander Fredro, Janusz Korczak, Antoni Słonimski oraz Jan Józef Lipski.
A czy wiecie, że wśród członków lóż masońskich pojawiają się także nazwiska gwiazd muzyki? John Entwistle, który zasłynął jako basista The Who, był także członkiem loży. Trzymał to jednak na tyle mocno w tajemnicy, że jego kolega z zespołu, Pete Townshend dowiedział się o tym dopiero na pogrzebie muzyka.
Członkiem loży masońskiej jest także Phil Collins (Genesis oraz solowo) oraz Dez Fafara (Coal Chamber/Devildriver). W świecie muzyki poważnej najsłynniejszymi masonami byli Wolfgang Amadeusz Mozart, Franz Liszt oraz Jan Sebastian Bach.
Polecany artykuł: