Dyskusje naukowców dotyczyły płci odnalezionego szkieletu. Co prawda sama budowa kości z reguły pozwala określić czy mamy do czynienia z denatem czy z denatką. Jednak tutaj było to dość trudne i nie brakowało głosów, że tak naprawdę to mężczyzna. Sprawę ostatecznie pozwoliło rozwiązać wykonanie 57 zdjęć czaszki i użycie najnowocześniejszej technologii modelowania komputerowego.
Powstał w ten sposób model 3D, który pozwolił nam spojrzeć w twarz Zuzu i przekonać się, że jednak mamy do czynienia z panią. Do stworzenia tego portretu potrzebne było nie tylko obfotografowanie czaszki oraz rekonstrukcja wszelkich jej brakujących fragmentów. Nad takim obrazem potrzeba pracy naukowców z różnych dziedzin, którzy wskażą gdzie znajdowały się istotne punkty (markery) decydujące o rysach twarzy, jak układały się na kościach tkanki.
Z tych wszystkich informacji udało się stworzyć dwa portrety i oba jasno potwierdzają, że Zuzu jednak była kobietą. To ważne z kilku powodów: po pierwsze pozwala spojrzeć na znalezisko archeologiczne jakim są kości jak na żywą istotę, którą niegdyś były. Po drugie dowiedzieliśmy się, że była pochowaną w konkretny sposób kobietą, a to kontekst ważny dla badających zwyczaje ludów zamieszkujących dany terem. Nie jest tajemnicą, że to właśnie zwyczaje związane z pochówkiem mówią nam najwięcej o naszych przodkach. Wreszcie to ważny krok w dziedzinie antropologii, tak jakbyśmy dostali fotografię prawdziwego człowieka sprzed ponad 9 tysięcy lat. Twarz Zuzu będzie teraz z pewnością studiowana przez wszystkich badaczy tego jak biologicznie zmieniał się człowieka na przestrzeni tysiącleci.
Polecany artykuł: