Neuralink

i

Autor: Neuralink/Ferrari Press/East News

Przerażające efekty Neuralink Elona Muska. Ujawniono konsekwencje eksperymentu

2023-09-25 10:50

Podłączenie umysłu do komputera już dawno temu wydawało się dość przerażającym rozwiązaniem i trudno wyliczyć wszystkie książki i filmy, które to pokazywały. Nie zraża to jednak bogatych wizjonerów o wielkim ego, którzy, chcąc zapisać się w historii, chętnie przekroczą kolejne granice. W przypadku programu Neuralink właśnie ujawniono tego przykład.

Do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) niedawno zostały wysłane listy przez Physicians Committee for Responsible Medicine, organizację pozarządową zajmującą się etyką w medycynie. Zbiorowy donos domaga się przeprowadzenia śledztwa w Neuralink. Chodzi o sprawdzenie, czy Elon Musk rzeczywiście mówił prawdę twierdząc, że zwierzęta, które zmarły podczas testów, były już wcześniej śmiertelnie i nieuleczalnie chore. Właściciel start-upu zapewniał, że żadne z nich nie zmarło z powodu eksperymentu. Tymczasem dokumentacja weterynaryjna, na którą powołują się sygnaliści, ma być dowodem, że to właśnie komplikacje po wszczepieniu implantu były przyczyną śmierci małp doświadczalnych.

Już 10 września 2022 na należącym do siebie portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) Musk przekonywał, że wszczepy były całkowicie bezpieczne, a doświadczalne makaki były i tak „bliskie śmierci”.

- Byliśmy ekstremalnie uważni – dodawał miliarder, a jego firma w tym czasie informowała za pomocą spotów o tym jak bardzo dba o bezpieczeństwo zwierząt, z którymi pracuje.

Tymczasem portal „Wired” wczytał się dostępną opinii publicznej dokumentację oraz porozmawiało z byłym pracownikiem Neuralink, który wciąż pracuje naukowo na Uniwersytecie Kalifornii, zajmując się naczelnymi. Z dokumentów i relacji naukowca wyłania się ponury obraz losu obiektów doświadczalnych Neuralink. Dodajmy, że wszystkie zostały poddane eutanazji. To właśnie wspomniane dokumenty weterynaryjne mają być podstawą do wszczęcia śledztwa przez SEC, jeśli ta uzna je za wystarczający dowód. Organizacja pozarządowa przekonuje, że deklaracje miliardera wprowadziły opinię publiczną w błąd.

- Zapewniali, że wypuszczą na rynek bezpieczne urządzenie i dlatego warto w nie inwestować – tłumaczy w rozmowie z „Wired” Ryan Merkley, członek organizacji, która szuka alternatyw dla testów na zwierzętach – Teraz widzimy, że było to kłamstwo, które miało przykryć to, co się działo podczas badań.

Co może zrobić SEC? Na przykład zablokować sprzedaż udziałów inwestorom i tym samym pozbawić Neuralink źródła finansowania. Do tej pory start-up zebrał około 280 milionów dolarów od zewnętrznych źródeł. Zatem odcięcie od takiego źrodła może zamrozić projekt.

Badania na małpach od 2017 do 2020 wspierało Kalifornijskie Państwowe Centrum Badań nad Naczelnymi (CNPRC). Implant Neuralink miał pozwolić na bezprzewodową komunikację bezpośrednio między umysłem a komputerem. W dokumentach cytowanych przez sygnalistów wymienionych jest szereg bardzo poważnych komplikacji po operacjach, w tym umieszczeniu elektrod w małpich mózgach, między innymi krwawa biegunka, częściowy paraliż oraz obrzęk mózgu. Przykładem jest także udokumentowana operacja z 2019 roku, gdzie celem było sprawdzenie wytrzymałości implantu. Podczas wykonywania procedury część urządzenia „odpadła”. „Zwierzę 20” (tak je opisano w badaniach) intensywnie drapało się w to miejsce, aż do krwi, aż w końcu wyrwało sobie samo odłamany element. Szybko przeprowadzono kolejną operację by zabezpieczyć zwierzę, jednak zdążyła wdać się infekcja bakteryjna i grzybicza. Weterynarze nie byli w stanie jej pokonać, ponieważ implant pokrywał zakażony obszar. Zwierzę poddano eutanazji.

Inny raport dotyczy „Zwierzęcia 15”, które po wszczepieniu zaczęło przyciskać głowę do podłogi. Weterynarze interpretowali to jako sygnał odczuwania bólu lub infekcji. Zwierzę wyraźnie odczuwało dyskomfort i próbowało wyciągnąć implant, nawet doprowadzając do krwotoków. Jednocześnie często leżała w klatce trzymając inną mieszkającą z nią małpę za rękę. Z czasem ”Zwierzę 15” zaczęło tracić koordynację ruchową i drżało niekontrolowanie na widok pracowników laboratorium. Przez kolejne miesiące stan się pogarszał, aż w końcu i je uśpiono. Raport po sekcji wykazał krwotok wewnętrzny w mózgu oraz mechaniczne uszkodzenia tego narządu, które miał pozostawić implant.

W marcu 2020 uśpiono małpę nazwaną w badaniach „Zwierzęciem 22”, której implant czaszkowy się obluzował. W raporcie można przeczytać, że śruby odkręciły się na tyle, że można go było podważyć. W raporcie widnieje, że wada implantu była mechaniczna, a nie wywołana infekcją lub chorobą zwierzęcia. Jeśli to prawda, to w sądzie może to być traktowane jako dowód, że wszczep Neuralink przyczynił się do śmierci zwierzęcia.

Elon Musk już wcześniej komentując doniesienia o eutanazjach małp testowanych dla Neuralink mówił, że o tak „były one bliskie śmierci”. Pragnący zachować anonimowość były pracownik Neuralink mówi, że sam fakt, że zwierzęta były poddawane testom ponad rok pokazuje, że miliarder nie mówi prawdy.

- To dość młode małpy – dodaje pragnący zachować anonimowość doktorant z CNPRC – Trudno sobie wyobrazić, by te zwierzęta, które jeszcze nie były dorosłe, były z jakiegoś powodu terminalnymi przypadkami.

W lutym 2023 roku amerykański Departament Transportu rozpoczął śledztwo w sprawie niebezpiecznego transportowania odpornych na antybiotyki patogenów przez Neuralink. W 2022 roku prowadzi Federalna Administracja ds. Leków i Żywności (FDA) nie wydało firmie Muska zgody na rozpoczęcie testów na ludziach. Chodziło o bezpieczeństwo baterii litowych używanych w implantach. W maju tego roku FDA zmieniło decyzję i zgodę wydało.

Najsłynniejsze antywojenne protest songi / Eska Rock