Czy się różni futurolog od wróżbity? W końcu obaj przepowiadają przyszłość, której biegu nie zna tak naprawdę nikt. Zatem dlaczego mielibyśmy zwracać uwagę na prognozy człowieka z tytułem naukowym, a jednocześnie ze sceptycyzmem podchodzić horoskopów, czytania z ręki i wróżenia z fusów?
Futurologia jest rozmarzoną siostrą socjologii, historii i filozofii. Zamiast zajmować się tym co było lub jest zastanawia się „co by było gdyby”. Nawet uprawiający ją uczeni nie roszczą sobie praw do bycia nowoczesnymi Sybillami, chodzi raczej o to by znając dotychczasowe dzieje i kierunki rozwoju ludzkości dywagować nad tym, co może się wydarzyć i na przykład jakich zagrożeń można uniknąć.
Ray Kurzweil to pionier w dziedzinie informatyki, pisarz, który także ma ogromny wkład w muzykę, poprzez pracę nad między innymi elektronicznymi instrumentami i programami naśladującymi ludzką mowę. Już w 1965 roku na przykład stworzył program, który sam przeanalizował dzieła klasyków muzyki poważnej i na tej podstawie napisał swój utwór. Na prawie 60 lat przed dzisiejszymi algorytmami!
Do tej pory słusznie przewidział, że w 1990 roku pokona najlepszego ludzkiego szachistę, miał rację odnośnie prognoz na temat rozwoju technologii mobilnych, bezprzewodowych i smartfonów. Przewidział także gwałtowny rozwój internetu, zanim stało się to oczywiste („zanim to było modne”). Oczywiście zdarzały mu się także pudła, do czego sam się przyznawał. Gdy w 2010 roku postanowił podsumować 20 lat swoich futurologicznych przemyśleń wyszło mu, że na 147 prognoz sprawdziło się ich 115, kolejne dwanaście okazało się w części poprawne, a 3 zupełnie błędne. Przykład? W 2009 mieliśmy jeździć samosterującymi się samochodami. Co zatem ma nam do powiedzenia odnośnie najbliższych lat?
- 2029 rok to data, w której przewidywałem to, że SI zda test Turinga i tym samym osiągnie ludzki poziom inteligencji – mówił futurolog w rozmowie z „Futurism” w 2017 roku – Wyznaczyłem datę 2045 na punkt osiągnięcia „osobliwości technologicznej”, kiedy pomnożymy naszą efektywną inteligencję miliard razy za pomocą stworzonej przez nas inteligencji.
A jeśli chodzi o nieśmiertelność? Kurzweil wierzy, że już za kilka lat, w 2030 będziemy w stanie wydłużyć ludzką długość życia na tyle, że realnie pozwoli to na nieśmiertelność. Nie będzie w tym żadnej magii, jedynie rozwój technologii, która już teraz jest wdrażana: nanoboty naprawiające nasz organizm od środka, pomysły na podłączanie ludzkiego mózgu do chmur danych.
Wielu prognostyków z obawami patrzy na perspektywę połączenia umysłu z siecią, jednak Kurzweil jest optymistą i uważa, że transhumanizm, czyli fuzja człowieka biologicznego z jego technologią, będzie przejściem na wyższy poziom egzystencji oraz możliwości.
- Będziemy zabawniejsi, będziemy bardziej seksowni, będziemy lepsi w wyrażaniu uczucia miłości – mówił w 2015 roku.