Nawet 300 milionów miejsc pracy zniknie przez SI? Raport o strachu przed sztucznymi inteligencjami

i

Autor: Pexels

Nawet 300 milionów miejsc pracy zniknie przez SI? Raport o "strachu przed sztucznymi inteligencjami"

2023-04-24 11:08

Czy praca może stać się przywilejem? Dla części ludzkości z pewnością tak. Wraz z postępującą automatyzacją wielu procesów produkcji przestają być potrzebne całe grupy pracowników. Zamiast nich wystarczy jedna-dwie osoby nadzorujące pracę dobrze napisanych systemów. Z jednej strony pozwala to scedować wiele ciężkich, nudnych lub niebezpiecznych zadań na maszyny, ale z drugiej – przecież jakoś trzeba zarabiać, a nie każdy będzie programistą.

Księgowi, dziennikarze informacyjni, prawnicy, asystenci, sekretarze, przewodnicy turystyczni, pracownicy reklamy – to tylko kilka zawodów, które wymienia się wśród grup, które mogą obawiać się spadku zatrudnień. Rosnące zainteresowanie możliwościami sztucznych inteligencji przy jednoczesnym ich błyskawicznym rozwoju sprawia, że wiele osób zwyczajnie zaczyna się bać o swoją przyszłość. Zawody, które miały dawać stabilność i spokój zaczyna dotykać problem niepewności o dalszy los.

Taka niepewność nie jest specjalnym problemem, gdy dotyczy niewielkiej grupy. Jednak gdy zaczynamy rozmawiać o setkach tysięcy i więcej, to może wpłynąć na gospodarkę, a nawet politykę. W marcu Goldman Sachs opublikował raport, wedle którego około 300 miliony miejsc pracy może po prostu zniknąć, ponieważ znacznie łatwiej, taniej i wydajniej będzie je zautomatyzować za pomocą SI.

Dochodzimy tu do pewnego paradoksu: owszem, poziom życia się podniesie, ale tylko dla tych, którzy będą mieli ten luksus jakim jest praca. Tymczasem rozrastająca się ludzkość nie będzie mogła zadbać o nią dla każdego. Możliwe, że czeka nas scenariusz już dawno przewidziany w literaturze science fiction: większość ludzi żyć będzie na granicy ubóstwa, za gwarantowany minimalny dochód, a na pracę, która pozwoliłaby na zmianę statusu, będzie się czekać latami. To prowadzić będzie to nowego rodzaju rozwarstwienia społecznego na niespotykaną do tej pory skalę.

Jednak nie jest tak, że możliwy jest tylko czarny scenariusz. Cytowany przez BBC Scott Likens, ekspert z PwC przekonuje, że podobne wyzwania zdarzały się wcześniej.

- To nie jest pierwszy raz, gdy pojawiają się zakłócenia w przemyśle – tłumaczy – od automatyzacji oraz zakładów przemysłowych aż po elektroniczny handel, znajdywaliśmy sposoby na adaptację.

To prawda, jedną z najważniejszych umiejętności naszego gatunku jest zdolność do adaptacji w najróżniejszych gatunkach. Swoich ciał, odporności czy możliwości zmysłów nie będziemy w stanie jeszcze długo zmienić ot tak, pstryknięciem palca. Jednak potrafimy wymyślać technologiczne rozwiązania, kreować systemy społeczne, przewidywać konsekwencje. Zatem także do nowych warunków będziemy w stanie się przyzwyczaić. Chyba, że tak jak w niektórych znanych historiach fantastyczno-naukowych, po prostu odejdziemy od SI. W „Dunie” nastąpił „Dżihad Butleriański” i wprowadzono zakaz tworzenia myślących maszyn. W „Gwiezdnych Wojnach” instalowano je w droidach, ale ich autonomia myślenia została ograniczona. Natomiast W sadze „Hyperion” sztuczne inteligencje rozwinęły się na tyle by zagrozić ludzkości. Jednak przy obecnych możliwościach nawet ChatGPT nie ma takiego zagrożenia.

Powstanie raportu, który pokazuje jak bardzo ludzkość obawia się rozwoju SI ma sens, bo nie jest to problem, który zniknie jeśli będzie ignorowany. Technologia już tu jest, rozwija się i nie wrócimy już do poziomu sprzed jej istnienia. Podobnie jak z internetem czy smartfonami. Wcześniej była maszyna parowa, koło, a Platon pisał o tym jak mocno Sokrates krytykował wynalazek pisma. Tego samego, dzięki któremu w ogóle o nim wiemy. Ludzkość zawsze znajduje sposób.

Rafał Rutkowski: co za sztuczny, stary dziad / Mellina #15
Listen on Spreaker.