- Szczerze przyznaję, że nie mam pojęcia jak byśmy bez tego mogli tą sprawę rozwiązać – mówi prokurator rejonowa Heather Adams. Śledztwo w tej sprawie zaczęło się w grudniu 1975 roku. W miejscowości Manor Township, w stanie Pennsylvania młoda dziewczyna wyszła z domu załatwić kilka spraw. Kiedy pod wieczór tego samego dnia jej krewni zajrzeli by ją odwiedzić znaleźli na podłodze kałużę krwi, a w niej ciało 19-latki.
Policja przesłuchała około 300 świadków, jednak trop po prostu się urwał. Żadnych śladów, żadnych poszlak, sprawa utknęła w martwym punkcie. Do czasu. W 1997 roku podczas kolejnego badania materiałów z miejsca zbrodni znaleziono ślady nasienia na bieliźnie denatki. Próbki natychmiast przesłano do Cece Moore, znanej badaczki DNA, zajmującej się przede wszystkim genealogią. Jej laboratorium Parabon Nanolabs często współpracuje z amerykańską policją badając dowody rzeczowe i identyfikując przestępców.
Badając porównawczo próbkę z innymi znanymi ciągami DNA badaczka ustaliła, że pochodzi ono z grupy ludzi, którzy do tej okolicy przybyli z Włoch. Następnie zawężono grupę do dwóch i pół tysiąca osób mieszkających w okolicy miejsca morderstwa, które miały włoskich przodków i jednocześnie żyjących w czasie dokonania przestępstwa. Wszystkie tropy zbiegły się na progu jednej osoby. Mający dziś 68 lat David Sinopoli pasował do profilu genetycznego, a dodatkowo mieszkał w najbliższej okolicy zamordowanej.
Potwierdzenie przyniosła kolejna próbka DNA, którą policjanci pobrali podczas śledzenia podejrzanego. Mężczyzna będąc na lotnisku zostawił po sobie kubek po kawie. Ślady śliny na takim naczyniu wystarczą by uzyskać materiał porównawczy. Wszystko się zgadzało. Po 45 latach od zbrodni przestępca został ujęty.
Nie był to pierwszy przypadek gdy DNA rozwiązało zagadkę przeszłości. Jakiś czas temu dzięki badaniu genealogicznemu DNA udało się ująć Josepha Jamesa DeAngelo, który miał na koncie 51 gwałtów i 12 morderstw na przełomie 1974-1986. Były policjant wpadł rejestrując się na stronie do sprawdzania swoich przodków na podstawie DNA.
Tego typu sprawy budzą respekt i nadzieję na rozwiązanie innych. Stawiają nas także przed trudnym i bardzo poważnym wyborem. Czy zbieranie i wykorzystywanie przez policję i inne służby tak wrażliwych i osobistych informacji jest jednoznacznie bezpieczne? Czy może zostać użyte w sposób nieodpowiedni ze szkodą dla społeczeństwa? Na te i wiele podobnych pytań nie mamy odpowiedzi, przyniesie je przyszłość.
