Po dwóch latach z pandemią dysponujemy wieloma naukowymi raportami, które mogą nam pomóc poprawić jakoś życia. Badania pokazały wyraźnie jak ważne jest dbanie o kondycję psychiczną, relacje z innymi, że jako gatunek nie możemy na dłuższą metę pozostawać z izolacji, zdani jedynie na cyfrową komunikację. Poczucie osamotnienia i przygnębienie to doskonali sojusznicy chorób.
Kanadyjska badaczka, Meena Andiappan z Uniwersytetu Toronto opisując wyniki badań swojego zespołu zwraca uwagę na prostą zależność: dobre uczynki wobec innych zmniejszają ryzyko depresji oraz występowania stanów lękowych.
- Ci, którzy brali udział w badaniu i niespecjalnie zmienili swoje zwyczajne zachowania, nie zaobserwowali u siebie specjalnych zmian – opowiada Andiappan – Jednak ci, którzy zaangażowali się bardziej i postanowili zwiększyć ilość takich zachowań w swojej codziennej rutynie zaobserwowali, że wpłynęło to na ich samopoczucie.
Jednak, żeby rzeczywiście dobre uczynki zaczęły pomagać także tym, którzy je wykonują, według autorów badania należy spełnić trzy warunki.
- Dobry uczynek nie może być rutyną. Codzienna pomoc przy zmywaniu naczyń nie da jednorazowo takiego efektu jak na przykład podwiezienie sąsiada do lekarza.
- Dobre uczynki powinny być zróżnicowane. Jednego dnia możesz pomóc współpracowniczce w pracy, innego spędź trochę czasu z dziećmi znajomych pomagając im na przykład nauczyć się czegoś nowego. Różnorodność jest kluczem do sukcesu.
- Poczucie szczęścia zostaje wzmocnione gdy widzisz tego efekt. Nie tylko materialny, ale także w formie reakcji tej drugiej osoby: uśmiechu choćby.
Jak przekonuje badaczka z Uniwersytetu w Toronto tak modne dzisiaj skomplikowane i często bardzo kosztowne praktyki z zakresu wellness i inne mogą dać podobny efekt co czynność zajmująca nam kilka minut i niewymagająca dodatkowych kosztów. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o badaniu i jego wynikach – znajdziecie je tutaj.