Jak podaje BBC założyciel Afgańskiego Narodowego Instytutu Muzyki, Ahmad Sarmast ocenił działania talibów jako „kulturalne ludobójstwo oraz muzyczny wandalizm”.
- Ludność Afganistanu pozbawia się artystycznej wolności – przekonuje w rozmowie z brytyjskimi mediami – Spalenie instrumentów w prowincji Herat to mały przykład kulturalnego ludobójstwa, które ma miejsce w Afganistanie pod rządami talibów.
Wśród zniszczonych przedmiotów można dostrzec gitarę, harmonię oraz tablę (tradycyjny bęben popularny w Indiach i Pakistanie), ale także sprzęt nagłośnieniowy. Spora część przedmiotów została skonfiskowana w lokalnych sal weselnych. Oficjalne stanowisko Ministerstwa Promocji Cnót i Zapobiegania Występkom głosi, że wykonywanie muzyki „doprowadza do zepsucia młodzieży”. Podobną akcję palenia instrumentów talibowie przeprowadzili 19 lipca. Zdjęcie ją dokumentującą pojawiło się na rządowych koncie w portalu Twitter (obecnie X). Nie podano do wiadomości publicznej w jakim regionie tot wydarzenie miało miejsce.
Za czasów talibskich rządów w połowie lat 90-tych, aż do 2001 (atak USA) islamscy radykałowie wprowadzili całkowity zakaz muzyki na jakichkolwiek zgromadzeniach publicznych. Przez dwie dekady pod okupacją USA w Afganistanie część znajdujących się na emigracji artystów wróciła do kraju, wytworzyły się także nowe pokolenia i społeczności muzyczne. W sierpniu 2021 siły USA opuściły kraj i pozostawiły go w rękach talibów, a ci znów zacieśnili pętlę fundamentalistycznych przepisów. Obecnie wielu artystów, którzy pozostali na miejscu doświadcza dyskryminacji oraz przemocy fizycznej.
Najdotkliwiej rządy talibów odczuwają kobiety, którym zabroniono odsłaniać czegokolwiek poza oczami, podróżowania bez męskiego krewnego na odległość powyżej 72 km, nastoletnim dziewczynkom odebrano możliwość chodzenia do szkół podstawowych i wyższych oraz parków i sal gimnastycznych. Niedawno wydano także rozkaz zamknięcia wszystkich salonów fryzjerskich oraz urody ponieważ zostały uznane za „nieislamskie”.
Na koniec warto dodać, że talibowie nie są reprezentantami najpowszechniejszego podejścia do zasad islamu, jednak w wyniku trwających przez lata konfliktów w Afganistanie udało im się skutecznie przejąć władzę. Ciekawostką jest to, że jednym z głównych źródeł dochodu tej grupy „obrońców moralności” są… narkotyki. To właśnie pod ich rządami kraj stał się jednym z największych producentów opium na świecie, choć formalnie została zakazana. Jednak w rzeczywistości zyski z handlu narkotykami lądują w kieszeniach fundamentalistów.
Polecany artykuł:
