W opisie badania czytamy o sześciu śmiałkach, którzy połknęli główki ludzików Lego. Każdego z nich wcześniej dokładnie sprawdzono pod kątem stanu zdrowia układu gastrycznego. Na potrzeby badania powstały także specjalne skale. Pierwsza, Stool Hardness and Transit (SHAT), opisuje właściwości stolca, a druga, Found and Retrieved Time (FART), czas do wydalenia ciała obcego. Jak widać, samo badanie przyniosło naukowcom okazję do pożartowania, bo słowo „shat” to czas przeszły od „shit”, oznaczającego jako czasownik defekację, „fart” to po prostu pierdzenie. Niepoważne podejście? Cóż, wiadomo, że wszyscy jesteśmy dorośli i poważni, ale czasem pożartować sobie z ewidentnego tabu, jakim jest wydalanie u człowieka, lubi prawie każdy.
Jednak poza nazewnictwem do badań zabrano się z pełną powagą i precyzją. Policzono, że przeciętny czas wydalenia takiego kawałka plastiku jak główka ludzika Lego to od 1 do 3 dni. W tym czasie wśród badaczy nie doszło do wewnętrznych powikłań. Naukowcy doradzają także, na podstawie doświadczenia by „rodzice nie szukali ciał obcych w stolcu dzieci, bo są one niezwykle trudne do znalezienia”. Czyli jak bobas połknął, to trudno, przetrwa, ale nie obiecujmy mu, że odzyskamy tę część.