Rolling Stone to jeden z najbardziej ikonicznych magazynów, który co roku robi podsumowania. Niestety, tym razem dostało się rockowym zespołem i to bez litości...
Dave Grohl znowu został diabłem! Zobaczcie jego specjalny występ [VIDEO]
W artykule o nazwie 'Dlaczego mainstreamowy rock był beznadziejny w 2018 roku?' obrywa się Imagine Dragons, Grecie Van Fleet, a nawet Five Finger Death Punch. Zobaczcie, dlaczego tak negatywnie jest oceniany rock w 2018:
Wśród największych przebojów znajdziemy przeprodukowany szmelc od Imagine Dragons i Bad Wolves, ekspertów w podróbkach z Greta Van Fleet i sporo muzyki z zeszłego roku. Zgadza się, wiele piosenek z 2017 roku okazało się najpopularniejszymi singlami 2018 roku. Roczne podsumowanie Billboardu przedstawia ujednoliconą wizję rocka, w którym wszyscy śpiewają o swoim gniewie z lekką chrypą w głosie do anemicznych riffów (jeśli w ogóle są tam gitary) i syntetycznych bębnów. W pierwszej dziesiątce podsumowania Hot Rock Songs Billboardu znajdziemy cztery piosenki Imagine Dragons, jakieś popowe popłuczyny od zespołu, o którym nigdy nie słyszeliście i przeróbkę ikonicznej piosenki z 1982 roku w wersji Weezera. Połowa pierwszej dziesiątki piosenek alternatywnych jest taka sama jak Hot Rock Songs (alternatywa wobec czego?). Wygląda to raczej jak działanie marketingowców a nie podsumowanie najlepszych rockowych piosenek. (...)
W roku, w którym giganty rockowej sceny – Foo Fighters, Radiohead, Metallica – postanowili nie wydawać płyt tylko grać koncerty (z wyjątkiem Paula McCartneya, który zrobił jedno i drugie) powstało miejsce dla nowszych artystów. Niestety większość ich piosenek brzmi jakby kalkowali siebie nawzajem. (...)
Numetalowscy z Godsmack są wiecznie wkurzeni i nienawidzą świata w swoim przeboju numer jeden Bulletproof. Badflower rozmyśla nad samobójstwem i chce nawiedzać innych w Ghost. A zawodowi gniewni z Five Finger Death Punch chcą rozwalić każdego, kto powiedział na ich temat cokolwiek złego. Ich muzyka odkręcona jest na 11 (z wyjątkiem Badflower). Nic dziwnego, że rockowa stacja radiowa, przy której dorastałem, woli wciąż grać White Zombie, Pink Floyd i, powiedzmy, Papa Roach.
