7 zespołów 1 płyty. Potężny debiut, a potem... nic

i

Autor: Hippo PX

Zespoły "pierwszej płyty". Potężny debiut, a później... lipa!

2024-02-10 9:31

Są takie grupy, których debiut był jak eksplozja: nikogo nie pozostawiały obojętnym. Krytycy są w szoku, fani walą drzwiami i oknami, koncerty się wyprzedają, po prostu ta muzyka jest wszędzie. A potem płomień wygasa i nie ma żadnej kontynuacji. Co się stało? Za każdym razem historia jest inna.

Oto projekty, które weszły na scenę z przytupem i pozostawiły po sobie kurz. Co jakiś czas padają pytania, czy nie mogłyby się zejść, ale niestety, pozostają gdzieś w próżni. Jedni rozstali się przez pieniądze, inne się pokłócili. Tyle historii ile kapel, poznajcie najjaśniejsze gwiazdy, które świeciły krótko.

1. Sex Pistols - Nevermind the Bollocks, Here’s the Sex Pistols

Zespół, który uznawany przez wielu jest za zapalnik całej punkowej rewolucji, nagrał tylko jeden album. Ich tryb życia, sposób grania i zachowanie na scenie i poza nią było tak destruktywne oraz nieprzewidywalne, że nawet ta jedna płyta jest wielkim osiągnięciem.

2. Blind Faith - Blind Faith

Zespół, który powstał w czasie rozpadania się legendarnego Cream. W składzie znalazł się Eric Clapton, Ginger Baker, Steve Winwood oraz Ric Grech. Grali bllues-rocka absolutnie najlepszego sortu. Ich jedyna płyta znalazła się na pierwszych miejscach list w USA, Holandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Niestety, kolejne już nie powstały. Claptona ciągnęło już w zupełnie inną muzyczną stronę, miał ochotę na spokojniejszego bluesa, inspirowanego folkiem. Podczas koncertów nierzadko bardziej interesował się supportującymi zespołami niż własnym. Z czasem przełożyło się to na brak kontynuacji projektu.

3. Derek & the Dominos - Layla and Other Assorted Love Songs

Kolejny z wielu projektów Erica Claptona, który niestety zaczął się i skończył na 1 płycie. Pozostała po nim niezapomniana „Layla”.

4. 3 Metry – Jedli z dołków, pili z dziórek

Polski, ciekawy, awangardowy projekt, który muzycznie można porównać do amerykańskiego Primusa. Wydali tylko jedną płytę, o której dziś niewielu wspomina, a szkoda, bo to ciekawa muzyka dla wymagających odbiorców. Może byli zbyt trudni w odbiorze? Obecnie ich CD z tekturową okładką i książeczką wydrukowaną na papierze toaletowym jest kolekcjonerskim rarytasem.

5. Them Crooked Vultures - Them Crooked Vultures

Supergrupa, w której połączyli siły Dave Grohl (Foo Fighters), Josh Homme (Queens of the Stone Age) oraz John Paul Jones (Led Zeppelin). Debiut był naprawdę potężny i nie trzeba było długo nikogo do tej muzyki przekonywać. 3 takie talenty na jednej płycie przyniosły naprawdę doskonałą rockową miksturę. Co zatem się stało? Najwyraźniej panowie mieli zbyt dużo pracy w macierzystych projektach. Zeszli się na scenie dopiero 12 lat po płycie, gdy zagrali na koncercie pamięci ich wspólnego przyjaciela i współpracownika: Taylora Hawkinsa.

6. Probot – Probot

Kolejny projekt Dave’a Grohla, gdzie każda piosenka nagrana jest w towarzystwie wyjątkowego gościa. Grohl zaprosił na krążek bohaterów swojej młodości: najsłynniejsze głosy heavy metalu. Jest tutaj Lemmy, Cronos, King Diamond, Max Cavalera. Warto ten krążek przypominać, bo wciąż brzmi świetnie.

7. The SuperGroup – Insane

Projekt polskich metalowych muzyków. W 2009 roku spotkali się w jednym projekcie zawadiacy z metalowych składów (Carnal, Insane, Hedfirst oraz Sweet Noise) i powołali do życia twór, który mógł zatrząść sceną muzyczną. Swój debiutancki koncert zagrali przed Cavalera Conspiracy. Niestety nie udało się tego potwora utrzymać przy życiu zbyt długo. Drugiego albumu się nie doczekaliśmy, a pierwszy solidnie kopie do dziś!

Ikoniczne rockowe teledyski. Te klipy przeszły do historii
Listen on Spreaker.