Dopiero co minął dokładnie miesiąc od śmierci Ozzy'ego Osbourne'a. Przypomnijmy, że legendarny "Książę Ciemności" zmarł nagle 22 lipca w wieku 76 lat. Raptem nieco ponad dwa tygodnie wcześniej muzyk pojawił się publicznie, jak już wiemy po raz ostatni, przy niezwykle szczególnej sytuacji.
5 lipca na stadionie Villa Park w Birmingham odbył się pożegnalny koncert Ozza, oryginalnego składu Black Sabbath oraz grona zaproszonych na te metalowe święto gości. Wydawało się, że Osbourne jest w dość dobrej formie, on sam nie ukrywał, że ma wiele planów na nadchodzącą jesień. Niestety jednak, krótko po scenicznym pożegnaniu z fanami "Książę Ciemności" zmarł i jak już wiemy, bezpośrednią przyczyną jego śmierci był atak serca.
Zaskakujący komentarz na temat śmierci Ozzy'ego Osbourne'a
Birmingham było miejscem szczególnie bliskim Ozzy'emu - to w nim właśnie fani i fanki mogli po raz ostatni oddać hołd swojemu idolowi, gdy w dniu pogrzebu karawan z trumną z ciałem artysty zatrzymał się przy moście imienia Black Sabbath, zlokalizowanym w tym mieście. To tam także artysta i jego rodzina mieli powrócić, by w spokoju spędzić muzyczną emeryturę.
Dość niewybredny komentarz, tak na temat miasta, jak i śmierci Ozza, padł teraz z ust niejakiej Becky Lynch. To zapaśniczka, zajmująca się wrestlingiem, jedna z gwiazd WWA. Kobieta wzięła udział w emitowanym na żywo na całym świecie w poniedziałek 25 sierpnia wydarzeniu WWE RAW, które miało miejsce właśnie w Birmingham. Lynch, najpewniej budując nastrój przed zbliżającą się walką ze swoją przeciwniczką, obrała sobie za sposób promocji niejako naśmiewanie się z miast, w którym w ramach WWE RAW się pojawia.
Tak też w kontekście Birmingham Becky Lynch postanowiła nawiązać tym samym do śmierci Ozza. Zapaśniczka nie chciała dać się namówić na odbycie walki właśnie w tym mieście i to wtedy wygłosiła komentarz, który wzbudził głosy krytyki i sprawił, że już w trakcie jego wygłaszania Becky została wybuczana. Zapaśniczka stwierdziła, że nigdy nie zawalczy w Birmingham, gdyż wie, że "jedyna dobra rzecz, która stąd wyszła zmarła w zeszłym miesiącu". Na tym Lynch nie zaprzestała i dodała, że Ozzy podjął dobrą decyzję, jeśli chodzi o zamieszkanie w Los Angeles. gdyż "gdyby ona mieszkała w Birmingham, to najpewniej też by umarła".