Z życzeniami na Novi God! Najgorsze okładki świata #71

i

Autor: Unsplash/Materiały promocyjne

Z życzeniami na "Novi God"! Najgorsze okładki świata #71

2023-12-28 16:25

Kiedy na początku XXI wieku polski internet dopiero zaczynał się rodzić, a wraz z nim pojawiały się pierwsze muzyczne memy ta grupa natychmiast stała się przykładem treści viralowej, czyli takiej, którą wysyłali sobie wszyscy. Gdy nadchodził moment pokazywania sobie "śmiesznych filmików z internetu" to ich "Novi God" był zawsze w pierwszej dziesiątce. Debiutancka okładka także była niczego sobie. Zatem przy okazji Nowego Roku czas opowiedzieć historię grupy Стекловата czyli Wata Szklana.

Przyznajcie się, kto nie chodził do szkoły z kolegą co miał taką fryzurę? A może to właśnie ty taką nosiłeś? Na przełomie wieków była bardzo modna i choć już wtedy u sporej części społeczeństwa nie budziła zachwytu, miała oddanych fanów. Słowiańskie podejście do żelu i golarki mocno trzymało się zarówno w Polsce jak i za wschodnią granicą. Dwaj uroczy młodzieńcy na okładce debiutanckiej płyty Waty Szklanej nie pozostawiają wątpliwości, że będzie to słowiańska muzyka, zanurzona po uszy, a nawet dalej, w żelu, kreszu oraz ortalionie. Obejrzyjcie teledysk „Novi God”, a następnie przeczytajcie o tym skąd się wzięło takie dzieło sztuki.

Ta historia rozpoczyna się od Siergieja Kuzniecowa, rosyjskiego kompozytora urodzonego w mieście Orenburg. Z czego słynęło to miasto? Między innymi z wojskowego „eksperymentu” marszałka Gieogija Żukowa, który w 1954 roku postanowił przetestować na poligonie w odległości 215 kilometrów od miasta możliwości radzieckiej bomby atomowej. Ładunek zrzucony w Tocku był dwukrotnie potężniejszy od bomby, która zniszczyła japońską Hiroszimę. Gdy wybuchła, na poligonie znajdowało się ponoć 45 tysięcy ludzi (żołnierze i więźniowie) oraz zwierzęta. Następnie marszałek wysłał do epicentrum pokaźne siły lądowe i powietrzne, by sprawdzić jak będzie zachowywał się sprzęt w warunkach tuż po takiej eksplozji. Do dziś nieznana jest liczba ofiar tego „eksperymentu” ani to jak mocno przetrzebił on populację Orenburga. Wiadomo jest jednak, że zachorowalność na raka była tam znacznie większa niż po katastrofie w Czernobylu, w osiedlach sąsiadujących z elektrownią.

Kuzniecow na szczęście tego nie widział, urodził się dziesięć lat później. Od najmłodszych lat wykazywał wielką muzykalność. Mając 12 lat przeszedł straszliwy wypadek. Chłopiec znalazł detonator, a eksplozja wprowadziła go w stan śmierci klinicznej. Przez rok przebywał w szpitalu, jego wzrok był na tyle zagrożony, że musiał w tym czasie mieć zabandażowane oczy. Przetrwać pomogła mu muzyka, zainteresował się francuskim zespołem Space grającym jak na tamte czasy salenie futurystyczną elektroniczną wersję disco, wykorzystując dopiero zdobywające populatność syntezatory.

Po powrocie do zdrowia Kuzniecow pracował jako opiekun młodzieży i uczył muzyki. Później, rozliczając się ze służbą wojskową, służył i grał w tamtejszej kapeli. Po powrocie założył własny projekt Laskovy May (Łaskawy Maj), z którym udało mu się wylansować przebój, który dotarł także do Polski i stał się jednym z zaczynów przyszłego disco polo - „Biełyje Rozy”.

Grupa niestety rozpadnie się w atmosferze konfliktu, który Kuzniecow opisze w swojej autobiograficznej książce. W latach 90-tych zacznie tworzyć zespoły dziecięce, dla których będzie pisał i produkował muzykę. Wśród nich będzie właśnie Steklovata, która w 1999 roku zrobi furorę teledyskiem „Novi God” czyli po prostu „Nowy rok”. W kolejnych latach będzie lansował jeszcze wiele młodych talentów, powstanie także film biograficzny o jego przygodzie z Łaskawym Majem. Kuzniecow zmarł w 2022 roku na zawał serca, opiekował się w tym czasie chorą matką. Po śmierci kompozytora kobieta założyła fundację „Białe Róże”, które zbiera pieniądze na pomnik kompozytora.

A co stało się z chłopcami ze Steklovaty? Oczywiście poza setkami parodii, bo tego do dziś powstaje mnóstwo. Jak donosiły jakiś czas temu rosyjskojęzyczne kanały na YouTube Aleksandr Gulajew (przypominał młodego Romana Giertycha) do dziś śpiewa pół-amatorsko, jednak nie zagrzał miejsca w muzyce. Denis Bielikin został betoniarzem w Moskwie i założył rodzinę. Artur Jeriemiejew odniósł sukces w branży reklamowej, a po godzinach produkuje muzykę elektroniczną oraz jest DJ'em. Wreszcie Siergiej Diadiun wspierał Artura w zespole Czernilnoje niebo. W 2020 roku grupa znów się zeszła i nagrała jeszcze raz „Novi God”. Przyłączamy się do życzeń – niech się spełniają życzenia!

Green Day - 5 ciekawostek o albumie "American Idiot" | Jak dziś rockuje?