Thom Yorke jest bezlitosny dla AI: "Kradnie i tworzy blade imitacje"
Wykorzystywanie sztucznej inteligencji chociażby w przemyśle muzycznej to temat, który jest ostatnio bardzo na czasie. W tym zakresie, w przestrzeni medialnej, wypowiada się wielu artystów. Nick Cave przyznał chociażby, że rozwój AI w tym aspekcie jest "niewiarygodnie niepokojący". Z kolei, nie tak dawno, Paul McCartney zaapelował do brytyjskiego rządu o ochronę artystów przed sztuczną inteligencją.
Teraz w temacie AI postanowił wypowiedzieć się Thom Yorke, wokalista Radiohead i The Smile. Muzyk jest zdecydowanym przeciwnikiem ekspansji sztucznej inteligencji w przemyśle muzycznym czy kreatywnym. Yorke jasno stwierdził, że ta technologia kradnie pomysły artystów bez żadnej rekompensaty finansowej.
Mogę stwierdzić, że w muzyce, sztuce i wszystkich branżach kreatywnych, Al jest jak dotąd w stanie jedynie "tworzyć" wariacje na temat autentycznej ludzkiej ekspresji artystycznej. Czy sztuczna inteligencja jest zdolna do tworzenia oryginalnej myśli twórczej? Jeszcze tego nie widziałem. Ona analizuje, kradnie i przerabia je po swojemu, nie uznając przy tym autorstwa oryginału. Tworzy blade imitacje, które są przydatne w taki sam sposób, w jaki przydatny jest automatyczny akompaniament lub wygaszacz ekranu z pięknym naturalnym krajobrazem w bunkrze miliardera – powiedział Yorke w wywiadzie dla magazynu Electronic Sound.
Takie słowa Yorke'a nie są niczym zaskakującym. Przypomnijmy, że był on jednym z ponad 10 tys. sygnatariuszy listu ostrzegawczego do firm zajmujących się sztuczną inteligencją. Chodziło o sprzeciw w związku z wykorzystywaniem pracy artystycznej i kreatywnej przez start-upy i organizacje zajmujące się tworzeniem i rozwijaniem sztucznej inteligencji do jej szkolenia. Inicjatorem tej akcji był brytyjski kompozytor Ed Newton-Rex.
Warto wspomnieć, że muzyk poszedł dalej i nazwał obecny model ekonomiczny AI "moralnie złym". – Ludzka praca wykorzystywana przez AI do udawania kreatywności nie jest doceniana. Pisarze nie są opłacani. To dziwaczny rodzaj szalonej, koszmarnej przyszłości – podsumował wokalista.
Radiohead w tym roku powróci?
Formacja Radiohead swój ostatni studyjny album, zatytułowany A Moon Shaped Pool, wydała w 2016 roku. W sierpniu 2018 muzycy zespołu z kolei po raz ostatni wystąpili na scenie. Od tamtej pory w obozie grupy jest praktycznie cisza. Członkowie Radiohead zajmują się innymi projektami (np. Yorke i Jonny Greenwood poświęcają czas na działalność pod szyldem The Smile).
Jesienią 2024 Greenwood – w rozmowie z fanami – przyznał otwarcie, że Radiohead nie ma żadnych planów na najbliższe miesiące. Chwilę później Thom Yorke, dla australijskiego ABC News, wypowiedział się jeszcze mocniej na ten temat. – Myślę, że zasłużyliśmy sobie na prawo do robienia tego, co ma dla nas sens. Bez tłumaczenia się lub ponoszenia odpowiedzialności za czyjeś historyczne wyobrażenie na temat tego, co powinniśmy robić – odpowiedział lider Radiohead.
Minęło kilka miesięcy i temat powrotu Radiohead do przestrzeni medialnej powrócił. w tym roku powrócił. W marcu 2025 minęło 30 lat od premiery kultowego albumu The Bends i właśnie wtedy formacja zarejestrowała nowy podmiot gospodarczy o nazwie "RHEUK25". Należy pamiętać, że muzycy podejmowali dokładnie ten sam krok za każdym razem, gdy przymierzali się do ogłoszenia nowego albumu bądź trasy koncertowej.
Z kolei Resident Advisor wskazał, że management zespołu przekazał cztery bilety na wybrany koncert Radiohead na aukcję charytatywną. Osoba z otoczenia grupy przyznała natomiast, że ta ma już zabukowane daty na serię koncertów, do których by miało dojść na jesieni. Wciąż jednak żaden oficjalny komunikat w tej sprawie się nie pojawił.