The Wall - 5 ciekawostek na 40. rocznicę premiery filmu, opartego na kultowym albumie Pink Floyd

i

Autor: Goldcrest Films International / MGM / Tin Blue/Collection Christ Ciekawostki na temat filmu "The Wall"

"The Wall" - fakty o kultowym filmie, opartym na na słynnym albumie Pink Floyd

2024-03-05 8:55

“The Wall” to jeden z najbardziej uznanych projektów grupy Pink Floyd. Rock opera, album koncepcyjny do dziś postrzegany jest jako dzieło bardzo ambitne, opowiadające autobiograficzną historię basisty zespołu - Rogera Watersa. Jeszcze przed rozpoczęciem nagrań uznano, że powstanie z niego film - i tak rzeczywiście się stało. Dokładnie 14 lipca 1982 roku na całym świecie zadebiutowała, mająca dziś status kultowej, produkcja, opowiadająca o losach odcinającej się od świata zewnętrznego gwiazdy rocka - Pinka. Z filmem tym wiąże się sporo ciekawostek - poniżej znajdziesz pięć najciekawszych!

30 listopada 1979 roku zespół Pink Floyd wydał swój jedenasty album studyjny. Płyta została zatytułowana The Wall i określano ją jako rock operę, album koncepcyjny, opowiadający historię gwiazdy rocka - Pinka, który odgradza się od świata, budując wokół siebie metaforyczny, tytułowy mur. Głównym pomysłodawcą całej koncepcji był basista grupy - Roger Waters, który wykorzystał do tego własne doświadczenia. Muzyk czuł, że wraz z pozycją, jaką osiągnął zespół, on sam zaczął się oddalać od publiczności, czuł się wyobcowany. Sam artysta wspomniał, że splunął na jednego z fanów i to właśnie ten czyn zmusił go do przemyśleń, które doprowadziły do powrotu wspomnień o ojcu basisty, który zmarł podczas II Wojny Światowej, gdy ten był jeszcze niemowlęciem. Producentem albumu został Bob Ezrin, który pomógł dopracować całą fabułę. Płyta została przyjęta przez krytyków różnie - jedni chwalili jej spójność, historię i motywy muzyczne, inni zaś krytykowali za stworzenie przerysowanej epopei gwiazdy rocka.

Pink Floyd - 5 ciekawostek o albumie “The Dark Side of the Moon” | Jak dziś rockuje?

“The Wall” - film o wyobcowanej gwieździe rocka

Panowie od samego początku mieli w planach, by z albumu powstał też film. Wstępnie planowany, by było to nagranie z trasy, połączone z fabularnymi wstawkami. Wytwórnia początkowo odmówiła, ponieważ nie zrozumiała konceptu. Wtedy do akcji wkroczył filmowiec Alan Parker, który był wielkim fanem grupy. Reżyser złożył propozycję stworzenia filmu fabularnego na podstawie konceptu, który został przedstawiony na albumie. Do pomysłu tego dał się zamówić Waters, który napisał scenariusz, w projekt zaangażowany został angielski rysownik Gerald Scarfe. Tak właśnie powstała filmowa wersja historii Pinka, w rolę którego wcielił się Bob Geldof - wokalista grupy The Boomtown Rats. Produkcja została pokazana w maju 1982 roku w Cannes, a światową premierę miała 14 lipca tego samego roku - została ona bardzo dobrze przyjęta przez krytyków, nagrodzono ją także dwiema statuetkami BAFTY. The Wall od początku stał się przedmiotem licznych analiz i interpretacji - jakie ciekawostki kryją się za filmem? Sprawdź!

"The Wall" - 5 ciekawostek o filmie

Ścieżka dźwiękowa

Hey You i The Show Must Go On to dwie piosenki z albumu, które nie pojawiły się w filmie w żadnej formie. Sekwencja wykorzystująca Hey You została usunięta, ponieważ uznano ją za zbędną. Empty Spaces zostało zastąpione przez What Shall We Do Now, czyli kompozycję, która nie pojawiła się na płycie.

Pinky miał być Watersem

Początkowo zakładano, że to sam Roger Waters zagra Pinka, jednak po testach ekranowych stwierdzono, że muzyk nie wypada przed kamerą najlepiej. Doprowadziło do nawet do tego, że basista stracił zapał do całej produkcji. Ostatecznie udało się go przekonać do dalszych prac, a w głównej roli obsadzono lidera zespołu The Boomtown Rats - Boba Geldofa. Nie było to jednak wcale takie łatwe, ponieważ muzyk długo nie chciał przyjąć tej propozycji, ponieważ… nie lubił muzyki Pink Floyd.

Pechowy Bob Geldof

Gdy już jednak Geldof zdecydował się przyjąć rolę, miał drobne problemy z Watersem, który bardzo opierał się przed tym, by Geldof na nowo nagrał jego autorskie piosenki z The Wall. Następnie okazało się, że artysta musi nakręcić kilka scen, które mocno naruszały jego strefę komfortu. Jedna z nich ma miejsce w basenie - Geldof jednak nie potrafił pływać i bał się tego robić, dlatego też został umieszczony na specjalnym przezroczystym podkładzie. Kolejnym źródłem strachu była dla Boba krew, a tej trochę w The Wall jest - muzyk zranił się podczas sceny golenia brwi oraz w sekwencji, przedstawiającej Pinka, wyrzucającego telewizor za okno.

Alan Parker stracił dużo nerwów

Choć to ze strony Parkera wyszła inicjatywa o powstaniu filmu, to bardzo szybko okazało się, że filmowiec ma obok siebie trudnych współpracowników - Watersa i Scarfe’a. Po latach uznany reżyser stwierdził, że nie zdecydowałby się zająć tym projektem po raz drugi, ponieważ pracę nad nim określił jako “jedno z najbardziej nieszczęśliwych doświadczeń w życiu”. Na szczęście, twórca ostatecznie był zadowolony z efektów końcowych.

Prawdziwi skinheadzi na planie

Jedną z najbardziej kultowych scen z filmu jest moment przeobrażenia się Pinka z gwiazdy rocka w totalitarnego przywódcę, który na wiecu przemawia do swoich poddanych. Okazuje się, że twórcy specjalnie na potrzeby filmu zatrudnili do tej sekwencji… trzystu osiemdziesięciu prawdziwych skinheadów. Mężczyźni w trakcie zdjęć, ubrani w czarne mundury ze znakiem dwóch skrzyżowanych młotków, weszli nawet do jednego z okolicznych pubów, gdzie wywołali spory chaos. Warto jeszcze wspomnieć o symbolu - pod koniec lat ‘80 został on przejęty przez białą supremacyjną grupę Hammerskins.

Sprawdź poniżej, jakie ciekawostki skrywa sam album "The Wall"!