Prince Roger Nelson urodził się 7 czerwca 1958 roku jako syn wokalistki jazzowej Mattie Della oraz uznanego pianisty i kompozytora Johna Lewisa Nelsona. Można więc stwierdzić, że już od pierwszych chwil życia, w jego krwi płynęła muzyka. Swoje imię zawdzięczał... scenicznemu pseudonimowi swojego ojca, a ten wierzył, że nazywając syna w ten sposób sprawi, że osiągnie on wszystko to, co on sam chciał, ale nie do końca mu się udało. Prince nie lubił swojego imienia, jako dziecko chciał, by zwracać się do niego "Skipper". W dziecińswtie przyszła legenda muzyki cierpiała na epilepsję i często zmagała się z napadami drgawek. Problemy zdrowotne nie zatrzymały jednak Prince'a, który już jako siedmiolatek napisał na pianinie ojca swój pierwszy utwór, zatytułowany Funk Machine. Trzy lata później rodzice Nelsona rozwiedli się, a on nie dogadywał się ze swoim przyrodnim bratem z kolejnego małżeństwa matki, przez co kursował między domem jej, a ojca - mniej więcej w tym czasie John kupił mu pierwszą gitarę.
Po wyrzuceniu z domu przez ojca zamieszkał... w piwnicy sąsiadów, a ich syna świat poznał później jako Andre Cymone. W 1975 roku mąż kuzynki Prince'a, Pepe Willie, założył zespół 94 i zaangażował obu chłopaków do pisania utworów. Nelson pracował w międzyczasie nad własnym materiałem, co zapewniło mu kontrakt z wytwórnią Warner Bros. - to jej nakładem ukazał się debiutancki album Prince'a, zatytułowany For You - artysta miał wtedy zaledwie 20 lat.
Wielka kariera
Już ten projekt wzbudził powszechne zainteresowanie, a tym cieszyły się także kolejne: Prince i szokujący swoją sensualnością Dirty Mind. Kolejne lata to pierwsze duże sukcesy: występ w "Saturday Night Live", trasy koncertowe, szokowanie wizerunkiem, w którym łączył elementy stylu męskiego i kobiecego, aż w końcu pierwsza nominacja do nagrody Grammy - za utwór International Lover.
W połowie lat 80. Prince utworzył nowy zespół, Revolution, chciał także... zagrać w filmie! Udało się to w 1984 roku, a mowa oczywiście o produkcji Purple Rain, której scenariusz luźno oparty został na życiorysie artysty. Film szybko wzbudził powszechny rozgłos, a jeszcze większym uznaniem zaczęła cieszyć się powstała do niego ścieżka dźwiękowa. Album Purple Rain i pochodzące z niego kompozycje zaczęły bić rekordy popularności na całym świecie, to dzięki niemu także Prince zdobył Oscara za Najlepszą ścieżkę dźwiękową. Kolejne lata okazały się być równie dobre dla muzyka - w 1987 roku ukazał się projekt Sign o' the Times, który wskazywany jest przez krytyków jako najlepszy album Prince'a. Jednak dekadę lat 90. rozpoczął on od głośnego sporu z dotychczasową wytwórnią, którą oskarżył o nadmierną artystyczną i finansową kontrolę. To dlatego właśnie Prince zaczął wydawać pod symbolem, dziś znanym jako "Love Symbol". Spór prawny nie przeszkodził muzykowi w dalszym nagrywaniu i wydawaniu płyt, które były świetnie przyjmowane przez fanów i rynek.
Najsłynniejsze utwory Prince'a
Prince był obecny na światowym rynku muzycznym do dnia swojej śmierci. Artysta zmarł 21 kwietnia 2016 roku w wieku 57 lat - został on znaleziony w windzie, prowadzącej do jego osobistego studia nagraniowego, a za przyczynę śmierci uznano przypadkowe przedawkowanie fantanylu. Ostatecznie za życia muzyk wydał aż czterdzieści albumów studyjnych, w tym te uznawane dziś za legendarne: 1999, Purple Rain, Parade, Sign o' the Times, Batman, Diamonds and Pearls, The Black Album, Rave Un2 the Joy Fantastic, Musicology, 3121, Plectrumelectrum czy Art Official Age. To na nich właśnie znalazły się utwory, które dziś wskazuje się jako te najbardziej kluczowe dla całej kariery Prince'a - o jakie klasyki chodzi? Sprawdź naszą galerię na samej górze artykułu.
