Nostalgiczna podróż w czasie. Recenzujemy książkę "Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000" Tomasza Lady

2025-08-26 11:41

Dziennikarz Tomasz Lada, za sprawą swojej nowej książki, zabiera czytelników w sentymentalną podróż w czasie. A konkretnie do barwnych i burzliwych lat 90. minionego wieku. "Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000" to opowieść o dekadzie, w której działo się naprawdę sporo...

Wszystko jak leci

i

Autor: Wydawnictwo Czarne/ Materiały prasowe

Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000. Oto recenzja najnowszej ksiązki Tomasza Lady

Lata dziewięćdziesiąte w Polsce były naprawdę intrygującym okresem. Choć mało, co z nich pamiętam (jestem rocznik ‘95), to nasza muzyka z tamtej dekady jest mi bardzo bliska. W rodzinnym domu puszczana była praktycznie non stop. Dlatego też z ogromną ciekawością sięgnąłem po książkę Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000, której autorem jest Tomasz Lada i która ukazała się na rynku nakładem Wydawnictwa Czarne. W przeszłości dziennikarz napisał biografię kultowego zespołu Apteka, a także Zagranych na śmierć, czyli pozycję dotyczącą "mrocznych ścieżek polskiego undergroundu". Lada ma więc szerokie horyzonty i nie boi się podejmować najróżniejszych tematów. Wszystko jak leci..., mimo tytułu, zaciekawi nie tylko miłośników muzyki pop, ale sporo dobrego znajdą tu także dla siebie fani rockowych brzmień.

Polskie zespoły rockowe wszech czasów. Ranking grup, które zmieniły historię rodzimego gitarowego grania

Na potrzeby książki Lada przepytał mnóstwo osób odpowiedzialnych za tworzenie polskiego rynku muzycznego w tamtej dekadzie. Od założycieli film fonograficznych, które zaczęły wtedy wyrastać jak grzyby po deszczu, przez dziennikarzy prasowych czy radiowych, a na muzykach – rzecz jasna – kończąc. Autor postanowił oddać w pełni im pole. Całość składa się wyłącznie z wypowiedzi, które Ladzie udało się zebrać w trakcie pracy nad książką.

Do tego dorzucono sporo archiwalnych fragmentów recenzji płyt czy artykułów dotyczących omawianych wykonawców. Nie ukrywam, że nie raz uśmiechnąłem się pod nosem czytając chociażby oceny dziennikarzy Brumu, kultowego pisma, którym zawiadywał Kuba Wojewódzki. Łapałem się także za głowę, bo obstawiam, że dzisiaj niektóre z tych recenzji mogłyby po prostu nie przejść do druku ze względu na "ostre pióro". Grzegorz Brzozowicz czy Rafał Księżyk zdecydowanie nie gryźli się w język. Pomogli także wydatnie w powstaniu Wszystko jak leci... – ich wypowiedzi odnajdziemy w środku całkiem sporo. Zresztą, rozdziały związane z rozwojem prasy muzycznej w latach dziewięćdziesiątych oraz komercyjnych stacji radiowych pochłonęły mnie najbardziej.

Nie wszystkich udało się jednak namówić do rozmowy na temat przeszłości. Zainteresowania nie wyraził chociażby wspomniany Wojewódzki (Lada, na dowód, umieścił w środku treść maila z odpowiednim zapytaniem) czy Katarzyna Kanclerz, która była nazywana w przeszłości "żelazną damą polskiej branży muzycznej". Nie zmienia to jednak faktu, że liczba przepytanych osób przez autora robi, koniec końców, wrażenie.

Jeśli chodzi o sam układ książki, to rozdziały są ułożone chronologicznie – od 1990 do 2000 z małym bonusem. Na samym końcu pojawiło ciekawe podsumowanie, w którym autor przyjrzał się m.in. obecnej sytuacji artystów, którzy zostali opisani na kartach Wszystko jak leci.... Konstatacja, jak się okazało, jest raczej dość smutna.

Lada porwał się na dość szeroki temat, którego nie sposób wyczerpać na nieco ponad 450 stronach. Ucierpiały na tym trochę historie niektórych wykonawców. W tym sensie, że niektóre z nich zostały opowiedziane dość pobieżnie. Nie będę jednak robił z tego ogromnego zarzutu. Zważywszy, że o takim Myslovitz powstała kiedyś osobna książka, więc zapewne autor wiedział, co robi.

Istotniejsze jest to, że sporo można dowiedzieć się o karierach grup dziś trochę zapomnianych. Najlepszym przykładem Big Day, który wylansował wielki przebój W dzień gorącego lata. W zespole tkwił ogromny potencjał, ale nie został on w pełni wydobyty przez branżę, o czym dość gorzko opowiadają szerzej Anna Zalewska-Ciurapińska i Marcin Ciurapiński. Dużo ciekawego dowiemy się także o Golden Life, De Mono czy formacji Latawce, o której wcześniej kompletnie nie słyszałem. Dla takich właśnie smaczków z czystym sumieniem mogę polecić Wszystko jak leci.... Na koniec jeszcze dodam, że warto w trakcie lektury posiłkować się tzw. "soundtrackiem", czyli listą z polecanymi albumami, którą Lada zamieścił na samym początku książki. To zestawienie dobrze oddaje szaloną naturę lat dziewięćdziesiątych. Przekrój jest ogromny: twórczość Heya, O.N.A. i Maanamu znalazła się obok Varius Manx, Edyty Górniak, Just 5 czy Ich Troje.

Za sprawą Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000 można, na chwilę, przenieść się do lat dziewięćdziesiątych, które nieraz zaskakiwały, również na polu muzycznym. I poszerzyć znacznie swoją wiedzę. W dodatku w ekspresowym tempie, ponieważ książkę Tomasza Lady połyka się dosłownie stronami.

Ocena: 9/10

Data premiery: 27.08.2025, wydawnictwo: Czarne; liczba stron: 472

Oto najlepsze polskie rockowe albumy wybrane przez sztuczną inteligencję [TOP10]: