Zmiany, zmiany, zmiany...
W czerwcu 1989 roku Nirvana zadebiutowała albumem "Bleach", który zyskał uznanie ze strony krytyków. Niestety, położona została jego promocja przez wytwórnię Sub Pop. Dlatego też całość nie sprzedawała się zbyt dobrze. Z takiego obrotu sprawy nie był zadowolony Kurt Cobain. Postanowił więc działać.
Przed wydaniem drugiego studyjnego krążka udało się podpisać kontrakt z wytwórnią DGC (był to oddział Geffen), dla której nagrywał Sonic Youth. Do zmiany doszło także w składzie Nirvany. Pożegnano się z perkusistą Chadem Channingiem, a jego miejsce zajął Dave Grohl, który wcześniej grał w Scream.
Muzycy w tamtym okresie sporo koncertowali, dlatego też tworzyli między kolejnymi występami. Z myślą o następcy "Bleach" Cobain korzystał także z pomysłów, które udało mu się wcześniej "zachomikować", choć sporo pomysłów nie było gotowych od A do Z. Właściwe prace nad płytą rozpoczęły się w kwietniu 1991 roku. Na producenta zespół wskazał Butcha Viga. Jeśli chodzi o studio, wybrano z kolei Sound City w Los Angeles, które w tamtym okresie lata świetności miało już za sobą, ale oferowało dobrą konsoletę i – przede wszystkim – atrakcyjną cenę wynajmu, która skusiła Nirvanę. Łącznie nagrania pochłonęły 120 tys. dolarów, co jak na ówczesne standardy nie robiło spektakularnego wrażenia. Koszty, jak się okazało później, zwróciły się natomiast z ogromną nawiązką...
Detronizacja Michaela Jacksona
Album "Nevermind" ukazał się na rynku 24 września 1991 roku. Drugi studyjny krążek Nirvany był "strzałem w dziesiątkę". Okazał się ogromnym sukcesem, choć mało kto w niego wierzył. Nie doszacowano bowiem, że aż tyle egzemplarzy będzie się tygodniowo sprzedawało. Wytwórnia nie nadążała więc z tłoczeniem płyty, a "Nevermind" znikał z półek sklepowych w iście ekspresowym tempie. W MTV na zapętleniu puszczano ikoniczny teledysk do utworu "Smells Like Teen Spirit". Nirvana była więc dosłownie wszędzie... Świat zwariował na punkcie ich muzyki, a także całego grunge'u.
W styczniu 1992 roku "Nevermind" zepchnął z pierwszego miejsca samego Michaela Jacksona i jego "Dangerous" na amerykańskiej liście Billboardu, co kilka miesięcy wcześniej było czymś nie do pomyślenia. Tak błyskawicznego triumfu nie spodziewał się nikt. Nirvana trafiła jednak w idealny czas. Muzycy podbili serca słuchaczy, którzy mieli dość wykreowanych gwiazd, swoją autentycznością. Cobain, Novoselic i Grohl stali się wielkimi gwiazdami, co było, niestety, początkiem końca grupy.
Na całym świecie, do tej pory, sprzedało się ponad 30 milionów egzemplarzy "Nevermind". Liczba ta cały czas rośnie, bo Nirvany słuchają kolejne pokolenia. I to się szybko raczej nie zmieni.
Jakie ciekawostki kryje album "Nevermind"? Tego dowiecie się z galerii, którą umieściliśmy na samej górze niniejszego artykułu.