Megadeth - oto 5 ciekawostek o albumie "Countdown to Extinction" | Jak dziś rockuje?

2025-07-11 16:14

Być może nie jest to najlepsza płyta w dorobku Megadeth, ale na pewno najważniejsza. W lipcu 1992 roku zespół wypuścił w świat "Countdown to Extinction". Album, na którym znalazł się m.in. kultowy utwór "Symphony of Destruction", otworzył niewątpliwie Dave'owi Mustaine'owi i spółce (metalowe) drzwi do mainstreamu.

Megadeth. Oto historia powstania albumu Countdown to Extinction

Lata osiemdziesiąte XX wieku były złotym okresem dla muzyki metalowej. Początek kolejnej dekady przyniósł jednak odwrót od cięższych brzmień. Królował bowiem grunge z Nirvaną czy Pearl Jam na czele. Wokalista i gitarzysta Dave Mustaine, lider Megadeth, zdawał sobie sprawę, że jeśli chce, aby jego zespół nie odszedł w zapomnienie, musi dotrzeć do nowego grona odbiorców. Potrzebna była mu więc płyta, która z jednej strony zachowa metalową duszę, a z drugiej będzie bardziej przystępna dla masowego słuchacza. 

Megadeth - najsłynniejsze numery legendy thrash metalu / Eska Rock

Drogowskaz w tym temacie zaprezentowała Metallica w 1991 roku za sprawą Czarnego Albumu. Dzięki niemu, muzycy wprowadzili metal do mainstreamu. To wszystko nie uszło uwadze Mustaine’owi, który bacznie obserwował poczynania swoich byłych kolegów. Wspomniany album, na którym znalazły się takie utwory, jak m.in. Enter Sandman czy Nothing Else Matters, osiągnął niesamowity komercyjny sukces i katapultował Metallikę do muzycznej ekstraklasy.

Utwory, które znalazły się na następcy wspaniałego Rust in Peace (1990), zostały napisana podczas dwóch różnych sesji. Pierwsza z nich miała miejsce po zakończeniu trasy Clash of the Titans w lipcu 1991, w której wzięły udział także inne kapele (Slayer, Testament oraz Suicidal Tendencies), natomiast druga rozpoczęła się jesienią, po miesięcznej przerwie. Prace w studiu ruszyły natomiast w styczniu 1992. Zespół – w składzie: Mustaine, basista David Ellefson, gitarzysta Marty Friedman i perkusista Nick Menza – wszedł do The Enterprise w Burbank w Kalifornii. Lider grupy wiedział na pewno, że nie chce powtarzać patentów z poprzednika. – Jest wiele zespołów, które nagrywały tę samą płytę w kółko i powinny naprawdę przyjrzeć się temu, co robią, bo oszukują fanów – powiedział w rozmowie dla portalu Loudwire.

Kluczową rolę w procesie nagrywania odegrał producent Max Norman, który wcześniej współpracował chociażby z Ozzy’m Osbourne’em. – Byłem zaskoczony, jak bardzo zgadzał się z moimi przemyśleniami dotyczącymi tej płyty – napisał Mustaine w książeczce dołożonej do wznowienia albumu Countdown to Extinction, które ukazało się w 2004. Norman sprawił, że całość brzmiała "czyściej", ale utwory Megadeth nic nie straciły ze swojej potężności. Kompozycje zostały także uproszczone. – Chodziło o stworzenie muzyki, która miałaby w sobie więcej groove’u – wspominał basista w swojej książce My Life with Deth: Discovering Meaning in a Life of Rock & Roll. Muzycy eksperymentowali z różnymi fragmentami przed nagraniem finalnych wersji. Friedman wspominał, że utwory były zmieniane po "milion razy".

Należy tez wspomnieć, że w zespole panowała wówczas demokratyczna atmosfera. Choć wciąż Mustaine był głównym twórcą materiału, to na Countdown… każdy z muzyków zaznaczył swoją obecność. Ellefson maczał palce w czterech tekstach, basista jest również podpisany jako współautor muzyki w Architecture of Aggression i Ashes In Your Mouth. Swoje "trzy grosze" dorzucili także Friedman i Menza. Wszelkie prace zakończyły się pod koniec kwietnia 1992. Później przyszedł czas na miksy, którymi zajęli się Norman z pomocą Freda Kelly'ego. 

Wiedziałem, że to będzie największy album, jaki kiedykolwiek nagrałem. I od tamtej pory starałem się za każdym razem przebić "Countdown..." – przyznawał, po latach, Dave Mustaine. Piąta studyjna płyta Megadeth ukazała się na rynku 14 lipca 1992 nakładem Capitol Records. Countdown to Extinction spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno ze strony fanów, jak i dziennikarzy muzycznych. W USA album pokrył się podwójną platyną i był, bez dwóch zdań, największym sukcesem komercyjnym w dotychczasowej działalności Megadeth. W pierwszym tygodniu rozeszło się ponad 128 tys. egzemplarzy Countdown to Extinction w samych Stanach Zjednoczonych.

Zespół otrzymał ponadto nominację do nagrody Grammy w kategorii Best Metal Performance za tytułowy utwór. Muzycy musieli jednak uznać wyższość Nine Inch Nails. Za sprawą Countdown to Extinction drzwi do mainstreamu otworzyły się również dla Megadeth. Teledyski grupy chętnie były emitowane na tzw. rotacji przez MTV (w pamięć zapadał zwłaszcza ten zrealizowany do Symphony of Destruction).

Wbrew tytułowi płyty ("odliczanie do zagłady"), muzycy Megadeth nie zostali zmieceni z rynku przez grunge’owe kapele, a co najistotniejsze: zyskali nową publiczność. – To był przełomowy album w naszej karierze – przyznał Mustaine w rozmowie dla zachodniego Metal Hammera. Lepszego podsumowania ten tekst nie mógł mieć...

Jakie ciekawostki skrywa album Countdown to Extinction? Tego dowiecie się z galerii, którą umieściliśmy na samej górze niniejszego artykułu.

Poniżej natomiast przypominamy nasze zestawienie najlepszych płyt w dorobku Megadeth [TOP5]: