Lato od dawna już nierozerwalnie kojarzy się z festiwalami. Te trwające kilka dni muzyczne wydarzenia cieszą się już naprawdę szczególnym statusem i przyciągają tłumy. Lata mijają, a liczba festiwali nie maleje, a wręcz rośnie, nie każdy jednak cieszy się dziś na świecie statusem niemal ikonicznego.
Za taki uchodzi dziś już Burning Man. Pierwsza edycja tego wydarzenia odbyła się w 1986 roku, co ciekawe nieco różni się ono od klasycznych festiwali. Impreza trwa około tygodnia, nie ma ona z góry ustalonych headlinerów czy nawet wykonawców, a to jej uczestnicy tworzą i decydują o kształcie festiwalu. Punktem kulminacyjnym Burning Mana jest spalenie kukły, symbolizującej człowieka. Festiwal od lat przyciąga tłumy i choć dawniej uchodził za przestrzeń spotkań bohemy artystycznej, tak dziś stanowi wręcz mekkę influencerów.
Zabójstwo na festiwalu Burning Man
Niestety, na wydarzeniu, które kojarzyć się miało ze wspólnotowością, integracją i odpowiedzialnością obywatelską, już po raz kolejny, odcisnęło się niezwykle tragiczne zdarzenie.
Jak poinformowały służby, na tegorocznej edycji Burning Mana doszło do makabrycznego incydentu. To właśnie w tym kluczowym dniu, kiedy to spalano symboliczną kukłę - w tym roku miało to miejsce w sobotę 30 sierpnia - na terenie Black Rock City w Nevadzie około godziny 21:15 czasu lokalnego odkryte zostały zwłoki mężczyzny rasy białej. Te miały się znajdować na polu kempingowym i jak informują służby, ciało leżało "w kałuży krwi".
Policja nie ma wątpliwości, że doszło tu do zabójstwa, zaznacza jednak, że skłania się ku teorii, iż było to pojedyncze zdarzenie, zaapelowano jednak o zachowanie czujności. Tożsamość zmarłego nie została podana do wiadomości publicznej, na ten moment trwa śledztwo, mające na celu ustalenie okoliczność tej tragedii. Burning Man 202 zakończył się w poniedziałek 1 września.