Jason Newsted dołączył do Metalliki w 1986 roku, niedługo po tragicznej śmierci basisty Cliffa Butona. Pierwszy występ z grupą muzyk dał 8 listopada 1986 roku, zadebiutował zaś na EP-ce The $5.98 E.P. – Garage Days Re-Revisited, która ukazała się w sierpniu 1987 roku. Już rok później ukazał się pierwszy długogrający album z udziałem Newsteda, czyli ... And Justice for All. Basista był członkiem zespołu przez piętnaście lat i brał udział w nagraniach łącznie pięciu płyt studyjnych, w tym kultowego "Czarnego Albumu". Basista opuścił grupę w atmosferze skandalu - Jason popadł w konflikt z pozostałymi członkami zespołu, gdyż Ci nie chcieli wyrazić zgody na jego udział w projekcie pobocznym, czyli kapeli Echobrain. Wydany w 2003 roku album St. Anger jest jedynym w karierze Metalliki, nagranym oficjalnie jako trio, zanim jeszcze w tym samym roku skład uzupełnił Robert Trujillo.
Jason Newsted nadal ma pretensje do członków Metalliki
Basista udzielił ostatnio wywiadu dla magazynu "Metal Hammer", w którym powrócił pamięcią do czasów opuszczenia Metalliki. Newsted wprost powiedział, że to brak szacunku i lekceważenie, z jakimi musiał się zmagać, były głównymi przyczynami jego odejścia z formacji. Jason jest zdania, że za takim stanem rzeczy stał fakt, że Lars, James i Kirk nie mogli się pogodzić z tragiczną śmiercią Cliffa i byli zdania, że nikt nie może mu dorównać.
Żałuję, że nie mogłem posunąć Echobrain dalej, ale to nie był katalizator, który odsunął mnie od Metalliki. Rzeczą, która odciągnęła mnie od Metalliki, jest to, co nazywam „wiecznym nieszczęściem”. Nieważne, jak ciężko pracowałem, nadal spotykałem się z brakiem szacunku. Nie nękaniem, które miało miejsce w ciągu pierwszych sześciu miesięcy mojej kariery, ale ogólnym brakiem szacunku, lekceważeniem. Wynikało to z tego, że jako kolektyw i jako jednostki nigdy nie zdołali uporać się z żalem po śmierci Cliffa. [...] Więc to była znacznie bardziej osobista sprawa. Chciałem odpocząć - odmówili mi tego. Musiałem wyjechać, aby odpocząć - powiedział Newsted w wywiadzie.
Jason Newsted wskazuje najbardziej banalny numer grupy
W rozmowie basista wspomniał także o sesjach nagraniowych do klasycznego albumu Metallica. Krążek do dziś cieszy się mianem najlepiej sprzedającej się płyty zespołu i uchodzi za jeden z najbardziej kultowych w historii muzyki. Okazuje się, że Newsted twierdzi, że na wydawnictwie tym znalazł się najbardziej banalny utwór w historii Metalliki - muzyk ma takie zdanie o kawałku... Enter Sandman! Jason wprost powiedział także, że męczyła go konieczność grania tej kompozycji na koncertach.
Wrócę do „Sad But True”, ponieważ jest to, według mnie, punkt kulminacyjny całego projektu, ze względu na ciężkość. Zmagałem się z „Nothing Else Matters”jeżyły mi się włosy na karku, gdy to słyszałem – to było niezaprzeczalne – ale trochę się tego przestraszyłem, szczerze mówiąc, bo nadal chciałem tego „CRUNCH!” Szczerze mówiąc, pomyślałem, że „Enter Sandman” był trochę banalny. Po trasie promującej album mieliśmy trochę pieniędzy, ale dla mnie to był zupełnie inny kierunek. Lubiłem grać piosenki i mogłem wznieść się dla ludzi, żeby im prezentować te numery. Ale „Enter Sandman” grany po raz tysięczny… to było trochę męczące - powiedział Jason w wywiadzie dla "Metal Hammer".