Freddie Mercury

i

Autor: Materiały prasowe - fot. Simon Fowler

Jak Freddie Mercury nawiązywał relacje z fanami na koncertach? Wyjątkowy wywiad w ramach archiwum Queen

2024-01-27 10:32

Co do tego nikt raczej nie ma żadnych wątpliwości - Freddie Mercury był prawdziwym Bogiem sceny. Frontman zespołu Queen jak nikt inny był w stanie łapać i utrzymywać kontakt z publicznością, a nawet mieć nad nią coś w rodzaju władzy! Skąd te umiejętności? Czym Freddie kierował się w trakcie swoich występów?

Freddie Mercury przez nieco ponad dwadzieścia lat zachwycał publiczność na całym świecie. Muzyk, wokalista, kompozytor, autor tekstów, a do tego wspaniały showman z ogromną charyzmą, która zapewniła mu status jednego z największych artystów i frontmanów wszech czasów. W historii muzyki na zawsze już zapisał się występ grupy Queen na Live Aid. To właśnie tam na słynnym Wembley Freddie skłonił publiczność do równoczesnego klaskania w trakcie wykonywania utworu Radio Ga Ga, ta też chętnie odpowiadała na jego słynne zaśpiewki.

Queen - 5 ciekawostek o albumie "Jazz" | Jak dziś rockuje?

Freddie Mercury i tajemnice jego bycia na scenie

Od lat w świecie mówi się, że prywatnie Freddie wcale nie był osobą tak pewną siebie i władczą, jaki stawał się wraz z postawieniem stopy na scenie. Skąd więc ten tak świetny kontakt z publicznością? 

Nieco światła na ten temat rzuca wywiad, udostępniony w serwisie YouTube w ramach serii "Queen The Greatest Live: Freddie Mercury". Muzyk mówi w nim, czym kieruje się, chcąc nawiązać kontakt z publicznością. Nawet nie kryje on w swojej wypowiedzi, że w trakcie występów stosuje on pewną formę manipulacji, a także kontroli! Zdradził też, że nie jest fanem koncertów, na których wykonawca po prostu siedzi - on sam niezwykle cenił sobie energetyczne sety.

Freddie nie ukrwa też, że nie był w stanie zrozumieć, dlaczego zespoły punkowe tak bardzo uparły się na to, by grać dla mniejszych grup, a tłumaczenie się rzekomą intymnością, nazwał wprost: "gó*nem"! Freddie zdradził też w rozmowie, że zawsze postrzegał muzykę jako coś w rodzaju uniwersalnego języka, dlatego też zależało mu na tym, by jego słowa, jego twórczość, usłyszało jak najwięcej osób, zdradza, że nigdy nie chciał trafiać jedynie do elitarnej grupy odbiorców.

Muszę ich przekonać. Inaczej nie będzie to udany koncert. Moją pracą jest upewnienie się, że ich przekonam i że jestem w stanie sprawić, że poczują, że dobrze się bawią. To część mojej roli. To część moich obowiązków, które muszę wykonać. Ten rodzaj banału w stylu: "Sprawiasz, że jedzą Ci z dłoni" – po prostu czuję, że im szybciej to zrobię, tym lepiej, ponieważ wtedy czuję, że mogę nimi manipulować czy cokolwiek innego, ale to wszystko ma związek z tym, że czuję, że mam kontrolę i wiem, że wszystko idzie dobrze - mówi Freddie w wywiadzie.

Każdy, kto chce być gwiazdą, chce mieć przy sobie jak największą publiczność i nie boję się tego głośno mówić. Każdy chce grać dla największej publiczności w historii. Chcę zagrać w tę grę przy jak największej liczbie osób. Im więcej, tym weselej, wiesz. Ponieważ moja muzyka nie jest przyporządkowana do żadnej kategorii, chcę, żeby wszyscy jej słuchali. Nie piszę muzyki tylko dla Japończyków czy Niemców. To jest dla każdego. Muzyka jest nieograniczona. I nie jestem elitarną osobą czy coś. Niektórzy mówią: "Chcę, żeby moje piosenki usłyszała tylko określona, inteligentna grupa". Ja chcę po prostu wszystkich, bo muzyka jest dla każdego. To język międzynarodowy i tak właśnie jest. Jeśli o mnie chodzi, chciałbym, żeby cały świat słuchał mojej muzyki. Chcę, żeby każdy przyszedł, wysłuchał mnie i spojrzał na mnie, kiedy gram - mówi Freddie w opublikowanym materiale.