Eddie Vedder został kiedyś uderzony w twarz przez... Paula McCartneya! O co poszło?

i

Autor: Vianney Le Caer/Invision/East News/Invision/Invision/East News Paul McCartney uderzył wokalistę Pearl Jam?

Eddie Vedder został kiedyś uderzony w twarz przez... Paula McCartneya! Jak do tego doszło?

2022-11-10 10:06

Eddie Vedder i Paul McCartney od lat znani są z tego, że mają bardzo dobre relacje. Wokalista Pearl Jam nie ukrywa, że jest wielkim fanem zespołu The Beatles, którego muzykę kiedyś coverował. Tym bardziej zadziwiająca jest jego wypowiedź, w której zdradził, że... został kiedyś uderzony w twarz przez byłego Beatlesa. Jak do tego doszło?

Paul McCartney to dziś prawdziwa legenda muzyki. Artysta zyskał sławę i uznanie jako członek The Beatles, po rozpadzie którego rozpoczął karierę solową. Muzyk prowadzi ją z powodzeniem od ponad pięćdziesięciu lat, warto także pamiętać o grupie Wings, którą muzyk założył wraz z nieżyjącą już żoną Lindą McCartney. Formacja wylansowała wiele rozpoznawalnych utworów z Live and Let Die, Silly Love Songs czy Mull of Kintyre na czele. Artysta ma na chwilę obecną osiemnaście albumów studyjnych na koncie, z czego ostatni ukazał się w grudniu 2020 roku. Mowa o wydawnictwie McCartney III, czyli projekcie, który, po czterdziestu latach, oficjalnie zamknął słynną muzyczną trylogię muzyka. 

Paul McCartney uderzył kiedyś Eddiego Veddera w twarz! Dlaczego?

Paul McCartney uchodzi za ostoję spokoju i miłości do drugiego człowieka. Tym bardziej więc zadziwiające są słowa Eddiego Veddera. Kilka lat temu w rozmowie z SiriusXM wokalista powiedział, że... były Beatles uderzył go kiedyś w twarz! Czy między Panami doszło do jakiegoś  konfliktu? Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że Eddie został jedynie przypadkową ofiarą.

Panowie spotkali się kiedyś w barze w Seattle, a pogadanka zwróciła się w stronę bójki, w której McCartney brał kiedyś udział. Artysta postanowił zaprezentować Vedderowi cios, jaki wymierzył swojemu przeciwnikowi, z tym, że nie wyhamował w porę, przez co Eddie dostał od niego w twarz! Było to uderzenie na tyle mocne, że spowodowało u wokalisty krwawienie i obrzęk, który zniknął po kilku dniach. Czy Vedder ma to za złe McCartney'owi? Okazuje się, że zupełnie nie, wręcz muzyk twierdzi, że było to dla niego zdarzenie, które wywołało u niego... poczucie euforii.

Depeche Mode - przełomowe single zespołu / Eska Rock

Miałem to szczęście, że byłem z Paulem McCartneyem w kącie hotelowego baru w Seattle i w pewnym sensie postanowił on pokazać mi, jak uderzył kiedyś pewnego faceta. A kiedy to zrobił, kiedy jego lewa ręka wystrzeliła, by mi to zademonstrować, a ja stałem obok i po prostu dostałem. Uderzył mnie! Wydaje mi się, że pamiętam, jak poczułem w ustach trochę krwi, trafił mnie prosto w bok twarzy. I szybko przeprosił, żeby nie przeszkadzało to w dalszym opowiadaniu historii. Właściwie to był to wspaniały czas w moim życiu, zostać uderzonym przez Paula McCartneya. I pamiętam, że bolało przez kilka dni, a gdy ból ustąpił, a obrzęk zszedł, to po prostu o tym zapomniałem - mówił Eddie Vedder w rozmowie z SiriusXM.