Alissa White-Gluz zyskała rozpoznawalność jako założycielka i wokalistka kanadyjskiej grupy The Agonist. Artystka była członkinią formacji przez dziesięć lat i nagrała z nią trzy albumy studyjne: Once Only Imagined (2007), Lullabies for the Dormant Mind (2009) i Prisoners (2012). W 2014 roku ogłoszono, że to Alissa została wybrana, by pełnić rolę nowej wokalistki szwedzkiego zespołu Arch Enemy, co wiązało się z koniecznością pożegnania się z macierzystą grupą. Wydawało się, że przebiegło ono w przyjacielskich stosunkach, jednak Alissa w 2017 roku ujawniła, że jej odejście z The Agonist nie było pokojowe, a całą sytuację postrzega jako "największą zdradę", jakiej doznała w swoim życiu. Obecnie White-Gluz z powodzeniem spełnia się jako wokalistka Arch Enemy - najnowszy album formacji, Deceivers, ukazał się w sierpniu 2022 roku.
Alissa White-Gluz o tym, jak udaje jej się utrzymać związek z gitarzystą Misfits
Nie każdy wie o tym, że niedługo przed tym, jak Alissa dołączyła do Arch Enemy, wokalistka poznała się z Doylem Wolfgangiem von Frankensteinem, wieloletnim gitarzystą legendarnej formacji Misfits. Para związała się rok później i od tamtej pory z powodzeniem buduje swój związek. Jak im się to udaje, biorąc pod uwagę fakt, że oboje bardzo dużo czasu spędzają w trasach koncertowych, najczęściej w zupełnie różnych częściach świata? Wokalistka opowiedziała o tym w rozmowie w ramach podcastu In The Trenches With Ryan Roxie. Alissa powiedziała, że w żadnym razie nie uważa się za jakiś autorytet w kwestii związków, jednak jej doświadczenie wskazuje, że najważniejsze jest, aby partnerzy ustalili między sobą konkretne cele, w spełnianiu których będą się nawzajem rozumieć i wspierać. Faktem jest, że dla obojga bardzo ważna jest kariera, granie w zespołach i koncertowanie i zdają sobie oni z tego sprawę.
Pamiętam, że kiedy byłam nastolatką i dopiero zaczynałam grać w zespołach, które zakładałam ze swoimi kolegami, to myślałam: „ W porządku. Zespoły przed wszystkim - przed koleżankami, przed chłopakami, przed szkołą, przed pracą. Zespoły przed wszystkim". I zobowiązałam się do tego i zasadniczo nigdy się od tego nie wyrwałam. Po prostu mówię: "Każdą okazję, jaką mogę uzyskać dzięki graniu, muszę wykorzystać na tysiąc procent". I nadal tak uważam. I zachęcam też Doyle'a, żeby robił to samo, bo myślę, że zespół Misfits jest naprawdę dobry — naprawdę, naprawdę dobry. To jest jak super świetna muzyka - mówi Alissa w rozmowie.