Alice Cooper - jaka prawda kryje się za słynnym pseudonimem? Muzyk obala popularny mit!

i

Autor: Karol Makurat/REPORTER Skąd wziął się pseudonim Alice Cooper'a?

Alice Cooper - jaka prawda kryje się za słynnym pseudonimem? Muzyk obala popularny mit!

2023-02-02 11:09

Już w sobotę 4 lutego Alice Cooper świętować będzie okrągłe, 75-te urodziny. Z tej okazji właśnie na rynku ukazała się wyjątkowa książka, która prezentuje jedyne w swoim rodzaju spojrzenie na całą dotychczasową karierę artysty. Jednym z poruszanych w niej wątków jest kwestia pseudonimu muzyka - jaka kryje się za nim historia?

Alice Cooper - pod takim właśnie imieniem i nazwiskiem kojarzymy dziś artystę, urodzonego jako Vincent Damon Furnier. Rozpoczął on karierę muzyczną w 1964 roku, występując w zespole Alice Cooper. Grupa wydała w sumie siedem albumów studyjnych, jednak w 1975 roku wokalista postanowił rozpocząć karierę solową przyjmując jako swój pseudonim, a następnie także oficjalne imię i nazwisko, nazwę grupy. Pierwsza solowa płyta Coopera, to świetnie przyjęty Welcome to my Nightmare. Artysta uchodzi za jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci w rocku - do historii przeszły już jego, pełne makabry, rekwizytów, pirotechniki, sztucznej krwi i elementów horrorów występy, które uważa się za pionierskie dla odmiany rocka, jaką jest 'shock rock', słynący ze swojej teatralności. Muzyk ma na koncie już dwadzieścia jeden albumów solowych, w tym wydany w 2021 roku Detroit Stories i nic nie zapowiada, by myślał on już o końcu kariery.

Skąd wziął się pseudonim 'Alice Cooper'?

W sobotę 4 lutego muzyk będzie obchodził okrągłe, 75-te urodziny. To właśnie z tej wyjątkowej okazji na rynku ukazała się książka Alice Cooper @ 75 (na chwilę obecną nic nie wiadomo na temat jej polskiego wydania). Wydawnictwo oferuje szerokie spojrzenie na całą karierę muzyka - magazyn "Billboard" opublikował jej fragment, dotyczący historii pochodzenia pseudonimu wokalisty.

Powszechna legenda mówi, że wpływ na wybór nazwy, wtedy jeszcze zespołu, miała matka menedżera Dicka Phillipsa, która uchodziła wsród bliskich za medium. Kobieta miała wyciągnąć tablicę Oujia, a młody jeszcze Furnier miał rzucić w eter pytanie, kim był w poprzednim życiu. To wtedy właśnie litery na tablicy miały ułożyć się w nazwę 'ALICECOOPER'. Książka wyraźnie wskazuje, że jest to zupełny mit, a historia nazwy i pseudonimu jest dużo bardziej banalna. Słowa te po prostu miały przyjść wokaliście do głowy, a gdy powiedział on o tym pozostałym członkom grupy uznali oni, że jest naprawdę dobra, gdyż może działać w sposób zachęcający na potencjalnego odbiorcę, ze względu na swoją nieoczywistość i dwuznaczność.

Nadchodzące koncerty rockowe - te gwiazdy zagrają w Polsce w najbliższym czasie!

Czułem, że to sprawi, że ludzie będą mówić: "Czekaj. . . Co?! Alice Cooper? Wszyscy są facetami. Kim jest Alice Cooper?" [...] Facet, nie dziewczyna. Grupa, a nie solowy występ. Czarny charakter, a nie bohater czy idol. Morderca kobiety. Dziwny. Niesamowity. Pokręcony. Dwuznaczny. Wszystko się połączyło - i nikt nie robił niczego podobnego. Co więcej, wszyscy w zespole byli hetero - mówi w książce Cooper.