Każde kolejne zdjęcia udostępniane przez naukowców pracujących z teleskopem James’a Webba wywołują poruszenie. Tym razem przybliżył nam planetę, która zazdrośnie strzeże swoich sekretów. Teleskop fotografuje obiekty w różnych filtrach, dzięki czemu może zarejestrować to, co dla ludzkich oczu pozostaje niewidzialne.
Filtr czerwony odsłonił zorze, żółty i zielony pokazały mgły, a trzeci, niebieski pokazuje światło odbite z chmury. Dzięki takim oznaczeniom na filtrach naukowcy mogli odczytać jak wygląda planeta pod grubą warstwą chmur. Wielka Czerwona Plama, czyli antycyklon, którego średnica jest większa od ziemskiej, świeci się na zdjęciach jasnym światłem. To oznacza, że odbija dużo światła słonecznego. Obrazy pokazują także delikatne pierścienie planety oraz dwa z jej 79 księżyców: Amalteę oraz Adrasteę.
- Naprawdę nie spodziewaliśmy się, że będą one tak dobre – mówi o zdjęciach Imke de Pater, emerytowana profestor Uniwersytetu w Berkeley – To naprawdę niesamowite zobaczyć szczegóły Jowisza z jego pierścieniami i księżycami, a nawet galaktykami w tle.
Co ciekawe, żeby odbiorcy tacy jak my mogli zobaczyć te bajeczne widoki sam teleskop nie wystarczy. Dane, które dostarcza na Ziemię są następnie opracowywane przez ekspertów. Zdjęcia Jowisza zostały opracowane przez Judy Schmidt z Modesto w Kalifornii. Graficzka nie miała okazji kształcić się w astronomii lub astrofizyce. Jednak gdy 10 lat temu wzięła udział w konkursie Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA „Ukryte skarby Hubble’a” okazało się, że malowanie obrazów z danych teleskopów to jej powołanie i wielki talent. Spośród zgłoszeń ponad 3000 osób, które z danych teleskopu Hubble’a kompilowały zdjęcia jej praca przedstawiająca narodziny gwiazdy zdobyła trzecie miejsce. Dokonała tego dziewczyna bez zaplecza naukowego i teoretycznego. Dlatego szybko wyciągnięto po nią rękę i od tej pory przybliża nam odległe światy, wypatrzone przez teleskopy.