"Cztery lata prac wyrzucono do kosza!"
Nad uchwałą krajobrazową miasto pracowało cztery lata. Teraz władze Warszawy czekają na uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który nie pozwala na wejście w życie nowych przepisów. Miejscy aktywiści skrytykowali wyrok sądu. - Podtrzymuje on decyzje wojewody mazowieckiego o uchyleniu warszawskiej uchwały krajobrazowej. Nie zgadzamy się z tym wyrokiem. Uważamy, że konsultacje społeczne były przeprowadzone wręcz wzorcowo. Przyjęto wiele uwag zarówno mieszkańców, jak też przedstawicieli branży reklamowej. Ten wyrok sądu jest dla nas niezrozumiały, bo przyczyni się do tego, że dalej będziemy mieli chaos reklamowy na ulicach - mówi Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
"Chaos reklamowy będzie trwał w najlepsze"
Nowe miejskie przepisy miały zlikwidować wielkogabarytowe szyldy na ulicach i chronić miejską architekturę przed szpalerami reklam. - Po tym wyroku chaos reklamowy będzie trwał w najlepsze - mówią aktywiści. Teraz wiele wskazuje na to, że aby uporządkować reklamowy chaos w Warszawie miasto będzie musiało opracować nową uchwałę krajobrazową. Właśnie dlatego miasto czeka na formalne uzasadnienie wyroku sądowego.
- Nie znamy w tej chwili najważniejszych rzeczy, czyli uzasadnienia wyroku i sposobu odniesienia się przez sąd do poszczególnych elementów skargi. Na te informacje przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, a dopiero ich analiza może stanowić podstawę decyzji odnośnie dalszych kroków w tej sprawie. Zależy nam na jak najszybszym, ale i na jak najefektywniejszym sposobie uporządkowania chaosu reklamowego w mieście - mówi Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza.
Czytaj także: Rafał Trzaskowski już po wizycie w komisariacie. Czego dotyczyło wezwanie?
Czym jest uchwała krajobrazowa?
Przypomnijmy, 16 stycznia tego roku radni przyjęli uchwałę krajobrazową, która porządkuje chaos reklamowy na stołecznych ulicach i placach, regulując kwestię obecności i wielkości reklam i szyldów, obiektów małej architektury oraz ogrodzeń. Prace nad tym dokumentem trwały cztery lata, a przyjęcie szczegółowych regulacji poprzedziły szerokie konsultacje społeczne. Przepisy miały zacząć obowiązywać po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego i upływie 90 dni. Niestety, 24 lutego wojewoda mazowiecki uchylił je w całości.