Ktoś mógłby powiedzieć: „znowu się czepiają, człowiek złowił dużą rybę i super, a ci od razu wymyślają jakiś problem.” Wiemy, że psujemy klimat, ale co zrobić, dziennikarstwo nie jest tylko od tego by donosić o rzeczach miłych i przyjemnych. Zacznijmy jednak od początku, bo tu akurat jest coś pozytywnego.
Gigantyczna ryba z pewnością wyglądałaby imponująco w gabinecie albo na ścianie. Na jej szczęście Andy Hackett z brytyjskiego Worcestershire po wykonaniu kilku zdjęć dokumentujących zdobycz zdecydował się na wypuszczenie jej z powrotem do wody. Mamy nadzieję, że spełni jego życzenia.
Zaraz, skoro piętnujemy wypuszczanie ryb gdziekolwiek, to dlaczego chwalimy wędkarza? Dobre pytanie, chwalimy za nawyk wypuszczania złapanych ryb. Jednak fakt, ze taka ryba znajdowała się w akwenie w okolicach Worcestershire jest bardzo niepokojące. Jakiś czas temu we Francji złowiono okaz tego samego gatunku o podobnej wadze. To tak naprawdę nie jest złota rybka, a rodzaj udomowionego karpia koi, który popularnie nazywany bywa „karotką” ze względu na swój kolor. Te ozdobne ryby są chętnie hodowane przez ludzi i niestety w wyniku nieudolności właścicieli, a czasem złej woli, potrafią wydostać się na wolność i rozmnożyć w dzikich ekosystemach. Są traktowane przez przyrodników jako gatunek inwazyjny, który może poważnie zaburzyć naturalną równowagę danego miejsca.
Podobnie jak choćby koty domowe, które są kochane, ale wypuszczanie ich samopas kończy się zdziesiątkowaniem lokalnej populacji ptaków. To z kolei przekłada się na inne gatunki, bo w przyrodzie jak coś się zaczyna walić to efekt przypomina domek z kart lub kostki domino.
Wracając do ryb, jest także znany przypadek prawdziwej złotej rybki, którą złowiono w amerykańskim Burnsville. W okolicznym jeziorze Keller pojawiły się rybki, które ewidentnie wcześniej wypuścił ktoś, kto nie podołał wyzwaniu hodowli domowej. Zwierzęta się rozmnożyły, a substancje z nawozów używanych przez okoliczne uprawy, które trafiły do jeziora, wywołały u populacji gwałtowny wzrost. Stąd osobniki tak imponującej wielkości, jak te na zdjęciach.
To także przykład negatywnego działania człowieka i jego wpływu na środowisko naturalne. Jeśli macie po opieką zwierzę i nie radzicie sobie z jego hodowlą lub utrzymaniem, koniecznie zasięgnijcie pomocy u weterynarzy lub organizacji zajmujących się pomocą danym gatunkom. Nigdy nie wypuszczajcie ich, bo jeśli nie wydacie na nie w ten sposób wyroku śmierci, to możliwe, że zrobicie to dla innych gatunków w danym ekosystemie.