W dzisiejszym świecie sen często traktujemy jak zbytek. Coś, z czego można zrezygnować, by nadgonić obowiązki, sprawy domowe, czy jeszcze "tylko jeden odcinek". Jednak organizm nie wybacza takich wybryków. Regularne niedosypianie albo przesuwanie godzin snu w sposób chaotyczny może prowadzić do poważnych zaburzeń fizycznych i psychicznych.
Z pozoru niegroźne nawyki – późne zasypianie i nieregularne pobudki – wpływają na funkcjonowanie całego organizmu. A skutki? Oj, mogą być zaskakujące – i wcale nie pozytywnie.
Badania przeprowadzone przez naukowców z Harvard Medical School i Brigham and Women’s Hospital wykazały, że nieregularne pory snu zwiększają ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego oraz zaburzają funkcje poznawcze, nawet u zdrowych dorosłych.
Rozregulowany zegar biologiczny to więcej niż tylko zmęczenie
Sen nie działa jak skarbonka – nie da się go "odrobić" w weekend. Gdy śpisz nieregularnie, twój wewnętrzny zegar biologiczny wariuje. Efekt? Hormony wydzielają się o nieodpowiednich porach, a ciało zaczyna pracować na opak. Zaburzenia rytmu dobowego przekładają się na problemy z metabolizmem, zaburzenia apetytu i podwyższone ryzyko chorób serca.
Do tego dochodzi problem z regeneracją. Organizm, który nie wie, kiedy ma odpoczywać, nie potrafi się naprawiać. To tak, jakby ktoś próbował ładować telefon, co chwilę go odłączając. Zamiast 100% baterii – ledwo zipiące 30...
Zbyt dużo snu też szkodzi? Niestety, tak
Choć zwykle narzekamy na brak snu, niektórzy śpią… aż za długo. I to też nie jest dobre. Okazuje się, że spanie powyżej dziewięciu godzin dziennie przez dłuższy czas może zwiększyć ryzyko otyłości, insulinooporności, a nawet… przedwczesnej śmierci.
Dłuższy sen często idzie w parze z brakiem aktywności fizycznej. A im mniej się ruszasz, tym większa szansa, że zaczniesz gromadzić zbędne kilogramy. Jakby tego było mało – zbyt długi sen może także prowadzić do pogorszenia funkcji poznawczych. Innymi słowy – mózg zaczyna się "rozleniwiać" i działa mniej sprawnie.
Według metaanalizy opublikowanej przez naukowców z Uniwersytetu w Manchesterze, która objęła dane ponad 5 milionów dorosłych, długi sen wiąże się ze zwiększonym ryzykiem cukrzycy, chorób serca, udaru i śmiertelności – niezależnie od innych czynników stylu życia.
Błędne koło zmęczenia i złego nastroju
Brzmi znajomo? Budzisz się zmęczony, więc śpisz więcej. A im więcej śpisz, tym gorzej się czujesz. I tak w kółko. Zbyt długi sen może być nie tylko objawem depresji, ale i czynnikiem ją pogłębiającym. Niska energia, brak motywacji, drażliwość – to wszystko może mieć swoje źródło w nieprawidłowym śnie.
Dodajmy do tego jeszcze dolegliwości bólowe – bóle głowy, napięcie karku, bóle krzyża. Długie leżenie w łóżku nie pomaga. Wręcz przeciwnie – pogłębia dolegliwości i tylko zniechęca do jakiejkolwiek aktywności.
Badacze z University of Toronto, analizując dane w przeglądzie opublikowanym w czasopiśmie "Sleep Medicine Reviews", potwierdzili, że nadmierna senność może być zarówno objawem, jak i przyczyną depresji – i że osoby śpiące ponad 9 godzin dziennie są bardziej narażone na jej rozwój.
Sen potrzebuje stałego rytmu
Zdrowy sen to taki, który jest regularny, odpowiednio długi i dobrej jakości. Nie wystarczy „odsypiać w weekend” albo iść spać o różnych porach. Trzeba zadbać o higienę snu: kłaść się i wstawać o tej samej porze, unikać wieczornego scrollowania telefonu, ograniczyć drzemki i zadbać o aktywność fizyczną w ciągu dnia.
To może brzmieć jak banał, ale sen naprawdę wpływa na wszystko – od odporności, przez wagę, po nastrój i pamięć. Jeśli po kilku przespanych nocach nadal czujesz się jak zombie – to może nie brak snu, a jego jakość lub rozregulowany rytm dobowy są problemem. A wtedy nie pomoże nawet najwygodniejsze łóżko.