Oto najwyższe drzewo w Azji. Właśnie zostało odkryte w Tybecie

i

Autor: Peking University

Oto najwyższe drzewo w Azji. Właśnie zostało odkryte w Tybecie

2023-06-23 10:26

Dendrolodzy z Uniwersytetu w Pekinie przemierzają chińskie i tybetańskie lasy, by dokumentować najwyższe obiekty lokalnej fauny. W kwietniu ubiegłego roku znaleziono „dryblasa” o wysokości 76,8 metrów. Od tego czasu rekord poprawiono dwukrotnie.

Ponad siedemdziesięciometrowy rekordzista rośnie w regionie Medog, na terenie Tybetu. Odkryto go w kwietniu, a już w maju znalazł się następca. Także w Tybecie, ale tym razem w regionie administracyjnym Zayu odnaleziono drzewo wysokości 83,4 metrów. Dla porównania to więcej niż liczy sobie warszawska Warta Tower . To wieżowiec liczący sobie 22 piętra.

On jednak także został zdetronizowany. W maju naukowcy natrafili na drzewo z rodziny cyprysowatych, w regionie Bome (także Tybet). Jego wysokość to oszałamiające 102,3 m, czyli zaledwie 30 centymetrów mniej niż szczyt wieży Kościoła Mariackiego w Krakowie.

Najwyższe drzewo świata rośnie w Stanach Zjednoczonych. Należy do gatunku sekwoja wieczniezielona (Sequoia sempervirens) i mierzy ponad 115 metrów. Nadano jej imię „Hyperion” i otoczono szczególną ochroną w Parku Narodowym Redwood, który szczyci się także drugim i trzecim najwyższym drzewem świata. Hyperion liczy sobie od 700 do 800 lat i bardzo możliwe, że byłby jeszcze wyższy, gdyby nie… dzięcioły, których działalność w obrębie wierzchołka zahamowała wzrost rośliny. Lokalizacja Hyperiona jest możliwa do znalezienia w internecie, jednak władze parku objęły teren wokół niego zakazem wstępu by nie dopuścić do jakiegokolwiek zakłócania okolicznego ekosystemu.

Chińscy naukowcy przekonują, że do uzyskania takich rozmiarów drzewo potrzebowało odpowiedniego otoczenia bogatego w biologiczną różnorodność. Jej gwarancją jest jak najmniejsza, a najlepiej zerowa ingerencja człowieka.

Bioróżnorodność, a raczej jej zanikanie, to problem na całym świecie. W związku z tym, że ludzkość z lubością eksterminuje gatunki, które jej „przeszkadzają”, a na ich miejsce wstawia jedynie te, które się jej przydają, wytrącane z równowagi są całe wielkie ekosystemy. To, co następuje później, to efekt domina, gdzie brak jednych czynników wpływa na negatywny dla środowiska rozwój innych. Przykład? Ludzkości nie pasowały w Yellowstone wilki, w związku z tym pozbyto się ich. Konsekwencją był taki przyrost dzikich zwierząt roślinożernych, że zaczęło to zagrażać roślinności bezcennego parku. Z czasem udało się wprowadzić tam ponownie wilka i przyroda odzyskała częściową równowagę.

"Życz mi tych emocji..." - Rubens w Esce Rock