Ludzki sen zimowy? Wygląda na to, że da się to zrobić za pomocą ultradźwięków

i

Autor: Pixabay

Ludzki sen zimowy? Wygląda na to, że da się to zrobić za pomocą ultradźwięków

2023-05-26 12:31

Przyznajcie, na pewno co roku w listopadzie nachodzi Was taka myśl: a gdyby tak po prostu zagrzebać się pod kocem i obudzić pod koniec marca? Brami po prostu idealnie, ale niestety: nie mamy takiej możliwości. Ale czy na pewno?

Ach, ci mityczni amerykańscy naukowcy. Zawsze odkryją coś niesamowitego, a potem nasze życie i tak płynie dalej, rzeczywistość dziwnym trafem nie zamienia się w utopię, a zamiast latających deskorolek i lekarstwa na raka mamy nowe „starych, dobrych” polityków wywołujących wojny, niekończące się kryzysy ekonomiczne, okazjonalnie jeszcze jakąś epidemię. To oczywiście ironia, bo badania naukowe nawet w pozornie dziwacznych dla postronnego kierunkach mogą przynieść rezultaty, które ludzkości bardzo pomogą. Do tego od takich eksperymentów niestety nie zależy stopień zepsucia moralnego polityków i chciwości świata biznesu. Ten wstęp był jednak konieczny, by zupełnie komicznie nie zabrzmiało, gdy znów zapowiemy opowieść o odkryciu zespołu naukowego z USA.

Tym razem ekipa badaczy z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis badała wpływ ultradźwięków na gryzonie. Dostarczali je zwierzakom w bezpiecznych, ale stałych dawkach, badając czy za ich pomocą można sztucznie wywołać stan hibernacji. Efekty okazały się naprawdę ciekawe. Stan, który nazwali „Ultradźwiękowa hipotermia” pozwala wprowadzić w stan torporu, czyli spowolnienia czynności życiowych i działania organów zwierząt stałocieplnych. Korzystają z niego na przykład niektóre gatunki nietoperzy i kolibrów by zużywać mniej energii na ogrzewanie ciała.

Ultradźwięki sprawdzają dobrze przy eksperymentach z oddziaływaniem na mózgi ponieważ są w stanie przeniknąć przez kości czaszki nie uszkadzając jej i nie wywołując ryzyka promieniowania jonizującego, a do tego są bardzo precyzyjne. Jest tylko jeden malutki, malusieński problem, który z pewnością sprawi, że prędko nie będziemy mieli badań takich metod na ludziach. Naukowcy zaobserwowali, że to działa, ale… nie mają pojęcia jak. Określili ten mechanizm jako „nieuchwytny”. Bez wystarczających informacji o jego bezpieczeństwie dla ludzi nie ma mowy o dalszych testach.

Czasowa hibernacja ultradźwiękami trwała kilka godzin, co nie jest imponującym wynikiem, ale gdy naukowcy dorzucili jeszcze czujnik, który administrował dodatkowe ultradźwięki gdy temperatura ciała zwierzęcia zbliżała się do 32 stopni Celsjusza. Dzięki temu można było wydłużyć proces hibernacji bez żadnego niebezpieczeństwa czy dyskomfortu dla laboratoryjnego zwierzęcia do 24 godzin.

Możemy sobie wyobrazić jak wiele pozytywnych rzeczy może przynieść tego typu rozwiązanie na przykład w podróżach w odległe rejony kosmosu, albo w hibernowaniu pacjentów nieuleczalnych chorób, by poczekali na wynalezienie leku. Popkultura zna także jednak wiele zagrożeń, które mogłyby płynąć ze złego wykorzystania takiego narzędzia. Przykład? Hibernacyjne więzienie w „Człowieku Demolce”. Nic przyjemnego.

Aktorzy i Aktorki, którzy grają rocka!