Zajrzyjmy przykładowo do jednego z najsłynniejszych polskich podcastów kryminalnych. „Kryminatorium” Marcina Myszki od początku działalności, a w tym roku świętuje piąte urodziny, naliczyło ponad 64 miliony odtworzeń tylko w portalu YouTube. Najchętniej słuchane programy mają setki tysięcy odsłon, a jeden dobiega nawet miliona. Skąd taka fascynacja szczegółami okrutnych zbrodni oraz postaciami, które ich dokonały? Jak przekonuje w rozmowie z Bartoszem Bańtochem z Eski Marcin Myszka decydującym czynnikiem jest chęć przeżycia czegoś ekstremalnego.
- W każdym z nas jest potrzeba poczucia kontrolowanego strachu – mówi – poczuć, że gdzieś jest niebezpieczeństwo, a my jesteśmy w swoim domowym zaciszu, mogąc konsumować te historie i wiedząc, że nic nam nie grozi.
Skoro już mniej więcej wiemy dlaczego, to może warto jeszcze zapytać: kto przejawia taką fascynację najczęściej? Czy można stworzyć model słuchacza/ki podcastów „true crime”? Tutaj z pomocą przyszła nam Olga Herring, autorka podcastu z gatunku „true crime”, który swoją widownię także liczy w milionach osób.
- U mnie osiemdziesiąt procent to kobiety w wieku 35 plus – odpowiada podcasterka. Jej wypowiedź uzupełnia autor „Kryminatorium”, który dodaje, że u niego odsetek panów jest większy, ale i tak dominuje słuchacz kobiecy.
Czy można zatem związać fascynację mroczną stroną ludzkiej natury z płcią? Niekoniecznie, jednak istnieje opisane przez psychologię zjawisko zwane „hybristofilia”. To fascynacja osobami, które łamią powszechnie przyjęte zasady, prawo i normy. Wydają się one przyciągające ze względu na przełamywanie powszechnie obowiązującego modelu. Tym zjawiskiem tłumaczy się między innymi zalewy propozycji matrymonialnych wobec osadzonych seryjnych morderców.
Taka fascynacja możliwością zajrzenia Złu w oczy nie jest jednak zawsze taka sama i z reguły, zgodnie z tym co mówi Myszka, jest ją w stanie nasycić posłuchanie mrocznej opowieści lub obejrzenie dobrego dreszczowca. W skrajnych, naprawdę nielicznych przypadkach potrafi świadomie zaprowadzić mężczyznę lub kobietę w ramiona psychopatek i psychopatów. Jednak jeśli Wasi partnerzy i partnerki zasłuchują się w „true crime” raczej nie musicie obawiać się o swoje zdrowie i życie. Można to porównać do wizyty w domu strachów, gdzie najważniejsze jest to, że zawsze istnieje możliwość powrotu do bezpiecznej strefy.