Czy w Biblii znajduje się najstarszy fake news jaki znamy? Zachował się w inspirującej ją legendzie.

i

Autor: Wikipedia

Czy w Biblii znajduje się najstarszy fake news jaki znamy? Zachował się w inspirującej ją legendzie

2023-05-22 11:52

Historia o potopie i Arce Noego, którą znamy ze Starego Testamentu ma inną, znacznie starszą wersję. Według badaczy starożytności została ona zapożyczona z „Eposu o Gilgameszu” i zmodyfikowana. W pierwotnej wersji także występował wybraniec, który został ostrzeżony przed kataklizmem oraz poinstruowany by zbudować Arkę. Właśnie w tym czasie, jak przekonują naukowcy, pojawił się pierwszy fake news na Ziemi.

Żeby było jeszcze ciekawiej, ta zwodząca informacja została wypowiedziana nie przez człowieka, a boga, który znając doskonale każdy język, skutecznie manipuluje innymi. Bohaterem tej z „Eposu o Gilgameszu historii jest Utnapisztim. W mitologii sumeryjskiej ma imię Ziusudra, w „Eposie o Atra- hasis, w Babyloniaka Berossosa nosi imię Ksisutros, a w Biblii to Noe. Dodajmy, że wersję babilońska możemy odczytać na około 3000-letnich tablicznach, zatem to raczej ona była pierwsza niż chrześcijańska. To, co najciekawsze leży oczywiście w różnicach.

Martin Worthington z brytyjskiego University of Cambridge przekonuje, że budowa Arki była podstępem zaplanowanym przez boga EA.

- Ea oszukuje ludzi wysyłając im fake’newsy – tłumaczy naukowiec – Powiedział z początku, że jeśli ludzie zbudują mu arkę sprawi, że sprawi, że z nieba spadnie deszcz jedzenia. To, czego ludzie nie zrozumieli to fakt, że 9-wyrazowy komunikat można interpretować na kilka sposobów.

"ina šēr(-)kukkī" oraz "ina lilâti ušaznanakkunūši šamūt kibāti"

Jedna interpretacja (pozytywna) mówi o demonach wiatru, które sprowadzą ogromną ulewę, a druga o deszczu… ciasteczek oraz pszenicy. Zdanie to można interpretować także na wiele innych sposobów, między innymi taki, że na świat spadnie ciemność, a deszcz będzie miał krople grubości ziaren pszenicy. Nie ma to jak ostrzegać kogokolwiek przed zagładą za pomocą wieloznacznych i nieostrych zdań. Jednak to częsta cecha mitologicznych bogów, których cele są dla ludzkości niezrozumiałe. Stąd do dziś w religiach tak wiele mówi się o „tajemnicy”, „niezbadanych wyrokach boskich”, a przypisywane im wypowiedzi interpretuje się na tysiące sposobów. Babiloński bóg Ea nie jest od tego wyjątkiem.

Worthington tłumaczy, że jest to jak najbardziej celowe zachowanie. Mistrz języka, który operuje nim niczym szyfrant tworzy wieloznaczną wiadomość, którą odpowiednio odczytają tylko wybrani, jak choćby Utnapisztim, czyli biblijny Noe. Reszta nie zrozumie kontekstu i zginie pod wodą. Ot kolejny dowód na nieomylność i bezgraniczną miłość bogów do ludzi. Tylko, że nie. Bogowie babilońscy, podobnie jak greccy i rzymscy, mieli znacznie więcej ludzkich cech niż chrześcijański odpowiednik, zarówno zalety jak i przywary. Nie dziwi zatem fakt, że tych, którzy mu nie odpowiadają, albo nie chcą składać mu ofiar Ea zamierza „zmieść z planszy”, jednak nie może zabić wszystkich.

- Babilońscy bogowie mogli przetrwać tylko gdy ludzie ich karmili – pisze Worthington – jeśli zabranie ludzkości, umrą z głodu. Ea manipuluje językiem by bronić własnych interesów. Jak wiele tu odniesień do naszej współczesności!

Rzeczywiście trudno się nie zgodzić z badaczem, patrząc na to jak choćby politycy dozują fakty oraz wykorzystują niuanse językowe by kierować opinię publiczną w intratną dla siebie stronę. Warto w tej sytuacji pamiętać, że my jesteśmy dla nich tylko bezimiennym tłumem żywicieli, których należy trzymać krótko i regularnie ustawiać, by karmili bożków na stanowiskach.

Mamy supermoce! - Męskie Granie 2023 w Esce Rock