To właśnie tutaj swój początek mają takie opowieści jak „Street Fighter”, „Mega-Man”, „Devil May Cry” czy „Resident Evil”. Zaczęło się jednak od znacznie prostszych, za to koszmarnie wciągających gier na automaty. Pierwsze produkcje firmy, która w swojej nazwie chciała połączyć odniesienie do automatów (przeżywały wtedy rozkwit) i domowych komputerów (ich czas dopiero miał nadejść), mogły wydawać się dość proste, ale szybko podbiły serca graczy w Japonii. To, co jednak przyczyniło się do sukcesu ekipy to rozwój domowych systemów gier video i fakt, że potrafili zadbać o to by ich produkty miały swoje wersje na rozmaite konsole. Już w latach osiemdziesiątych CAPCOM zaczął także sprzedawać swoje licencje firmom przygotowującym wersje gier z automatów na komputery PC, co okazało się także strzałem w dziesiątkę.
Oczywiście droga firmy do obecnej pozycji nie była usłana różami i choćby już po wydaniu doskonale przyjętych produkcji „1942” oraz „Ghost’s n’ Goblins” znalazła się na skraju bankructwa. Uratowała ich gra, której dziś tak chętnie nie umieszczają w swoim portfolio i nie wznawiają jej równie ochoczo jak wymienione wcześniej serie. „Mahjong Gakuen” był cyfrową wersją tradycyjnej z gry towarzyskiej z Chin i Japonii, ale dodano do niego urocze przeciwniczki, które w momencie naszej wygranej pozbywały się strojów. Sukces automatu z grą był gigantyczny i pozwolił na dalsze prace.
Dzięki rozbieranemu madżongowi CAPCOM mógł wrócić do tego w czym okaże się najlepszy: tworzeniu kolorowych i dynamicznych dwuwymiarowych bijatyk i gier akcji, a gdy nadejdzie zmierzch salonów gier i automatów, zgrabnie przeskoczy na rynek gier na domowe konsole. Do dziś wyprodukowana w 1991 roku gra „Street Fighter II” uchodzi za najbardziej ikoniczną klasykę gatunku, której nie doścignął pod tym względem nawet przełomowy w swojej niszy „Mortal Kombat”.
Na podstawie gier CAPCOM powstawały komiksy, książki, a seria filmów „Resident Evil” zapewniła przynajmniej 15 lat kariery filmowej i statusu kultowej postaci w świecie gier aktorce i modelce znanej z „Piątego Elementu” - Milli Jovovich.
W ramach świętowania czterdziestych urodzin firma uruchomiła specjalną stronę internetową przedstawiającą wirtualny park rozrywki. Można w nim odwiedzić muzeum gier, dowiedzieć się więcej o strukturze i historii firmy, ale to wszystko przegrywa z możliwością pogrania we własnej przeglądarce w stare hity. Może i nie mają dzisiejszych osiągów graficznych, ale wciąż wciągają bez reszty, więc stanowczo odradzamy odpalanie tego w pracy – można zniknąć na długo.