Pandemia koronawirusa nie odpuszcza i wygląda na to, że jeszcze trochę czasu minie, zanim wrócimy całkowicie do normy. Cierpi cała branża, jednak mocno te przymusowe zmiany odczuwa sektor eventowo-rozrywkowy, który nie może funkcjonować. Mówiąc najprościej, koncerty praktycznie nie istnieją, a na horyzoncie nie widać zmiany na lepsze. Grupa The Flaming Lips wpadła na pomysł, jak w tych trudnych czasach grać bezpiecznie. Wystarczy zamknąć się w specjalnej bańce.
Koncerty w specjalnych bańkach? Na to wpadł zespół The Flaming Lips
The Flaming Lips wpadli na pomysł, aby siebie oraz ludzi pod sceną zamknąć w specjalnych bańkach z plastiku. Dzięki temu, każdy może czuć się bezpiecznie będąc w... swojej bańce. Pomysł niezły i wygląda na to, że przyszłościowy w obecnych czasach. Oby tylko nie był to pomysł długofalowy, bo każdy z nas chciałby już wrócić do normalnych koncertów. Wiadomo, nic nie zastąpi rozentuzjazmowanego tłumu, który chóralnie śpiewa ulubione piosenki.
KRAŚNIK ZNOWU O SOBIE PRZYPOMNIAŁ, TYM RAZEM CHODZI O KLUB SPORTOWY
Tak wygląda nietypowe wydarzenie w specjalnych bańkach: