Aktorzy w większości potrafią śpiewać i grać, muzyka jest bowiem nauczana w szkołach aktorskich. Ci jednak, którzy potrafią wydrzeć się na cały głos lub powalić na ziemię instrumentalną solówką, zdecydowanie należą do mniejszości. Niektórzy z nich osiągają na scenie spore sukcesy, inni są dość... niszowi.
Robert Gawliński spalił zaręczyny fana na koncercie Wilków [VIDEO]
Johnny Depp - Tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać. Znany z ról kapitana Jacka Sparrowa czy Edwarda Nożycorękiego aktor, od lat dzieli czas między występy w filmach i grę w kapeli. Zaczynał od zespołu o króciutkiej nazwie P. Od kilku lat daje się poznać jako całkiem niezły gitarzysta grupy Hollywood Vampires. Warto też dodać, że od lat przyjaźni się z Marilynem Mansonem, z którym okazjonalnie występuje.
Jared Leto - w jego wypadku ciężko stwierdzić, czy jest lepszym muzykiem czy aktorem. Z jednej strony, zespół Thirty Second To Mars, którego jest liderem, regularnie gromadzi komplety publiczności na największych festiwalach i zgarnia ważne muzyczne trofea. Z drugiej, Jared stworzył niezapomnianą kreację w Panu życia i śmierci, oraz jest laureatem Oscara za role w filmie Witaj w klubie.
Jack Black - on także jest po równi aktorem i rockmanem. W przeciwieństwie jednak do Jareda Leto, stawia w swojej muzyce i filmach na dowcip. Tenacious D, w którym gra razem z Kylem Gassem. Grupa podchodzi do rocka dość ironicznie, o czym możemy przekonać się oglądając film Tenacious D: Kostka przeznaczenia. No i wszyscy pamiętamy przecież ich niesamowity kawałek pod tytułem Tribute!
Bruce Willis - czyli słynny John McLane ze Szklanej pułapki. Mało kto wie, że etatowy twardziel Hollywood, jest też utalentowanym wokalistą bluesowym! Na dodatek, Bruce nieźle daje sobie rade z harmonijką ustną. Co prawda, kinowy twardziel wielkiej popularności jako muzyk nie osiągnął, jednak posłuchać go jak najbardziej można.
Steven Seagal - gwiazdor kina kopanego i wykręcania rąk w stylu aikido. Filmy, w których zagrał, przez krytykę uznawane są co najwyżej jako "takie sobie". Być może wyróżnił się nieco w obrazie Liberator, z 1992 roku. Ale nic poza tym. Równie taki sobie jest na polu muzycznym. Podobnie jak Willis, gra głównie bluesa. Wątpliwe jednak by muzykę Stevena Seagala znał ktoś inny poza Stevenem Seagalem. Jeśli jesteście ciekawi, sprawdźcie jak brzmi Steven w wersji muzycznej.