Mike Shinoda wspomina czasy wielkiej sławy po wydaniu Hybrid Theory: To było dziwne

i

Autor: Robert Wilk/REPORTER Muzyk Linkin Park o czasach po wydaniu debiutanckiego albumu

Mike Shinoda o ogromnej sławie po wydaniu "Hybrid Theory": "To było tak dziwne"

2024-02-09 9:45

Zespół Linkin Park przeszedł pewną, nieco wyboistą, drogę, na której końcu czekał na niego sukces w postaci debiutanckiego albumu. "Hybrid Theory" to dziś krążek zupełnie legendarny, brzmiący nadal tak świeżo, robiący wciąż ogromne wrażenie. Jak wyglądał dla kapeli czas po wydaniu płyty? Wspomina Mike Shinoda.

Zespół Linkin Park zadebiutował na rynku muzycznym dokładnie 29 sierpnia 2000 roku, kiedy to światło dzienne ujrzał jego debiutancki singiel, One Step Closer. Kawałek był pierwszym, który zwiastował wydanie pierwszej płyty grupy, która ostatecznie ukazała się 24 października tego samego roku. Krążek stał się natychmiastowym sukcesem komercyjnym, zyskał także duże uznanie krytyków. Dziś Hybrid Theory postrzegany jest jako wydawnictwo zupełnie kultowe, które cieszy się mianem najlepiej sprzedającego się debiutanckiego albumu od czasów Appetite for Destruction Guns N' Roses z 1987 roku.

Linkin Park - 5 ciekawostek o albumie “Meteora” | Jak dziś rockuje?

Jak wyglądała rzeczywistość młodych muzyków po tak wielkim sukcesie?

Jak wyglądały początku Linkin Park już wiemy - Mike Shinoda zdradził w wywiadzie dla "NME", że formacja miała okazję zagrać swój pierwszy koncert przed System of a Down! A co działo się w życiu muzyków już po wydaniu i wielkim sukcesie debiutu?

W wywiadzie dla "The Guardian" muzyk przyznał wprost, że sława nadeszła do grupy naprawdę nagle i była niezwykle mocnym uderzeniem. Mike przyznaje, że z jednej strony jest to coś wspaniałego, szczególnego, z drugiej jest on przekonany, że każdy z członków Linkin Park wolałby odnieść równie wielki sukces na rynku, jednak przy zachowaniu prywatności i byciu nierozpoznawalnym. Nagła sława wiązała się z różnymi okazjami, które nie do końca odpowiadały grupie, jak konieczności pojawiania się na różnych wydarzeniach, a w szczególności stawianie się na słynnych ściankach. Shinoda nazywa ten aspekt "bardzo dziwnym" - zrobił on jednak na nim tak duże wrażenie, że poświęcił mu projekt wizualny Glorious Excess. Artysta zaznacza jednak, że to nie jest tak, że sukces i związana z nim sława tak jednoznacznie mu się nie podobały - zwraca uwagę, że dały mu one narzędzie do stworzenia szczególnego kontaktu z fanami.