Co z nowym albumem Scorpions? "To nie jest moment, aby tworzyć coś nowego"
W 2025 roku niemiecka formacja Scorpions będzie świętowała 60-lecie istnienia na rynku. Muzycy, z tej okazji, wyruszą w trasę koncertową. W jej ramach po raz kolejny zagrają w naszym kraju. I to dwukrotnie: 16 czerwca w gdańskiej Ergo Arenie, a 18 czerwca z kolei w krakowskiej Tauron Arenie. Nie zabraknie także wyjątkowego występu w rodzinnym Hanowerze. Na horyzoncie jest także film Wind of Change o historii zespołu.
Fani Scorpions zastanawiają się jednak, czy muzycy mają w planach kolejny studyjny album. Zwłaszcza, że od premiery Rock Believer minęły już trzy lata. Wokalista Klaus Meine ostatnio postanowił się wypowiedzieć w temacie potencjalnego premierowego wydawnictwa.
Jesteśmy zajęci trasą koncertową. Żeby zespół wszedł do studia i stworzył nową muzykę potrzeba czasu. Teraz 60-lecie zabierze nas jeszcze raz dookoła świata, do wielu miejsc. Więc to nie jest moment, aby tworzyć coś nowego. Może udałoby się nagrać jeden czy dwa nowe utwory, ale na pewno nie cały album – odpowiedział wokalista w rozmowie dla Radioacktiva.
Z kolei gitarzysta Rudolf Schenker, w tym samym wywiadzie, dodał: – Pomyślcie, że mielibyśmy spędzić nasze 60-lecie w studiu. To byłoby coś strasznego. Musielibyśmy imprezować jak szaleni (śmiech). O to właśnie chodzi. Chcemy się tym cieszyć ze wszystkimi ludźmi na całym świecie. Rock wciąż żyje, my też i nadal cieszymy się, że możemy występować.
Kilka miesięcy temu Klaus Meine powiedział dla Scorpions Brazil: – Istnieje wiele dobrych powodów dla których być może powinniśmy tworzyć nową muzykę, ponieważ to świetna zabawa. Pisanie nowych piosenek i próbowanie ich to świetna zabawa. [...] Z drugiej strony: dziś to nie są dobre czasy do nagrywania albumów. Może lepiej byłoby nagrać kilka kompozycji. Pobudzenie kreatywności zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Nie wiem, zobaczymy co przyniesie ten rok. Potem dopiero zaczniemy robić plany na 2026.
Scorpions doczeka się filmu. "Historia zostanie opowiedziana z innej perspektywy"
Tak jak już zostało wspomniane, w niedalekiej przyszłości doczekamy się filmu o formacji Scorpions. Produkcją zajmie się Ali Afshar. – Historia Scorpions zostanie opowiedziana z innej perspektywy. To producent pochodzenia perskiego, mieszka w Los Angeles i współpracuje bardzo blisko z Warnerem już od wielu, wielu lat. To bardzo doświadczony producent i ma świetny zespół. Wszyscy są w to zaangażowani z całego serca. Chcą zrobić świetny film o zespole dla fanów na całym świecie – powiedział Meine w rozmowie z brazylijską odsłoną magazynu Rolling Stone.
Na razie nie wiadomo, kiedy film Wind of Change będzie miał swoją premierę. Zdjęcia mają rozpocząć się w maju. – Produkcja filmów trochę zajmuje. Mamy nadzieję, że film ukaże się pod koniec tego roku. Teraz trwają pracuje nad scenariuszem oraz obsadą. Trzeba znaleźć aktorów, którzy zagrają członków zespołu. [...] Uczestniczymy w powstawaniu scenariusza i przy przesłuchaniach aktorów, którzy mają wcielić się w Rudolfa, Matthiasa i mnie. Jesteśmy w kontakcie z Alim Afsharem, który produkuje film – powiedział, w rozmowie dla Scorpions Brazil, wokalista grupy.
