Josh Homme o graniu przez zespoły ich największych przebojów: To dziwaczne, gdy nie chcą tego robić

i

Autor: Karol Makurat/REPORTER Josh Homme o zespołach i ich największych przebojach

Josh Homme o graniu przez zespoły ich największych przebojów: "To dziwaczne, gdy nie chcą tego robić"

2023-08-03 12:47

Genialna passa Queens of the Stone Age wciąż trwa! Zespół powrócił po kilku latach przerwy ze świetnie przyjętym albumem "In Times New Roman...", a obecnie jest w trakcie trasy koncertowej, promującej wydawnictwo. Przy okazji rozpoczęcia jej amerykańskiej odnogi, lider formacji, Josh Homme, udzielił wywiadu, w którym poruszył temat grania przez zespoły ich największych przebojów.

Każdy duży zespół ma na swoim koncie co najmniej kilka utworów przełomowych, które okazały się być krokiem milowym w jego karierze. Dość powszechnym zjawiskiem jest także podejście danych formacji, które po latach nie chcą grać tych swoich największych przebojów na żywo, ku wyraźnemu niezadowoleniu fanów. Początkowo z takim właśnie podejściem do koncertów, pierwszą od lat trasę z Johnem Frusciante rozpoczęli Panowie z Red Hot Chili Peppers. Grupa na pierwszych występach stawiała na materiał z najnowszych płyt bądź nieco mniej znane, dawniejsze kompozycje. Wielbiciele grupy szybko i wyraźnie dali wyraz swojej frustracji w związku z tym, przez co na setlistę trasy bardzo szybko wróciły także te najsłynniejsze utwory, jak Otherside czy Californication, które wybrzmiały także w Warszawie.

ZOBACZ TAKŻE: Relacja z koncertu Red Hot Chili Peppers w Warszawie

Queens of the Stone Age - najlepsze numery rockowej formacji

Josh Homme o tym, dlaczego QOTSA wciąż gra swoje największe przeboje

To właśnie ta kwestia stała się jednym z tematów najnowszego wywiadu z Joshem Homme. Lider Queens of the Stone Age był gościem podcastu "Tuna on Toast With Stryker" w którym to opowiedział, dlaczego tak ważne jest, przynajmniej dla niego i jego grupy, stawianie w setlistach na te największe hity i umiejętne mieszanie ich z nowym materiałem. Josh powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że już do końca życia będzie grał No One Knows, gdyż jest to coś w rodzaju niepisanej umowy między zespołem, a jego fanami, którzy pojawiają się na koncertach także po to, by usłyszeć ten przełomowy numer. Muzyk jest zdania, że nie jest dobrym podejściem odmowa danych formacji go grania na żywo tych najsłynniejszych utworów i jest to coś w rodzaju okazywania złości na swój własny repertuar. Takie zachowanie Homme określił jako "dziwaczne, cwaniackie". Nie da się ukryć - na trasie, promującej najnowszy In Times New Roman... Queensi bardzo umiejętnie łączą te najpopularniejsze kawałki z zupełnie nowym materiałem, o czym mogli się przekonać chociażby tegoroczni uczestnicy Open'era.

Rozumiem, że już zawsze będę grał "No One Knows”, ponieważ w sumie nadal lubię grać tę piosenkę i jest to coś w rodzaju naszej umowy z publicznością. Zakładam, że jest to część przyjścia, aby się z nami zobaczyć, więc proszę bardzo. Kiedy są zespoły, które nie chcą grać swojej wielkiej piosenki lub swoich wielkich piosenek, zawsze myślę, że to trochę cwaniackie. Zachowywanie się tak jakby piosenka, którą wielu ludzi lubi, była ciężarem, to po prostu dziwna reakcja na prezent, który dali ci twoi fani. Wydaje się to dziwną reakcją. Przez lata robienia tego, co robię, widziałem, jak wielu artystów zachowuje się czasami w ten sposób. W pewnym sensie wściekają się na własną muzykę za to, że dobrze sobie radzą.  Posiadanie fanów to fajna rzecz. A oni chcą określonych rzeczy. A jeśli chodzi o granie rzeczy, które chcą, czuję, że właśnie dlatego tak musi się dziać, prawda? Wszyscy jesteście tutaj, ponieważ chcecie posłuchać czegoś, a jednocześnie nie macie pojęcia, co się wydarzy. I musisz mieć tę podstawową grupę, abym też mógł cię zaskoczyć. Niespodzianka wymaga wiedzy o tym, że zajdą pewne stałe- opowiedział Josh.