Zespół AC/DC już od ponad roku jest w tak wyczekiwanej, pierwszej od kilku lat trasie koncertowej. Formacja na scenie świętuje swoje przypadające na przełom 2023 i 2024 roku pięćdziesięciolecie. Choć w pierwszym rzucie ogłoszeń dat i miast na liście zabrakło Polski, to na początku tego roku oficjalnie stało się jasne, że "najgłośniejszy" zespół na świecie nie odpuści sobie wizyty nad Wisłą w najbliższych miesiącach.
Do koncertu AC/DC na warszawskim PGE Narodowym został równo tydzień. Formacja zagra w Stolicy w piątek 4 lipca, a jako gość specjalny na pokazie zaprezentuje się The Pretty Reckless z Taylor Momsen na czele. My jeszcze czekamy, zbieramy siły, australijską ikonę mieli okazję za to zobaczyć już na żywo Ci i te, którzy zdecydowali się na wycieczkę do Pragi. O pokazie tym jest teraz szczególnie głośno.
Na koncercie nic nie można?
Chodzi o krążące po sieci osobliwe zdjęcie. Te przedstawia listę zakazów tego, czego nie można było robić na praskim koncercie AC/DC/ Organizator uznał, że nieodpowiednie będzie, aby na rockowym show robić tzw. crowd surfing, a więc przenosić ludzi na rękach tłumu jak najbliżej sceny. Jest to w jakiś sposób zrozumiałe, ze względu na pojawiające się tu ryzyko urazu.
Na tym jednak nie koniec, gdyż uczestnicy i uczestniczki występu grupy w Czechach nie mogli również siadać na ramionach innych osób zakazane były też tzw. moshing, czyli agresywna odmiana pogo oraz slam dancing, który polega na uderzaniu w siebie nawzajem. Uczestnicy i uczestniczki nie mogli również wykazywać żadnych agresywnych ani ryzykownych zachowań (nie da się ukryć, to akurat na plus).
Krążąca po sieci lista (jej zdjęcie znajdziesz poniżej) wzbudziła spore oburzenie wśród Internautów. Przeważają głosy zwracające uwagę na fakt, że dziś już de facto na rockowym koncercie nie można robić nic, poza staniem. Nie brak również ironicznych żartów, jakoby niedługo organizatorzy mieli zakazać nawet oddychania. Pozostaje nam czekać na to, czy podobne wytyczne pojawią się przed warszawskim koncertem.

i