Zespół Blondie uznawany jest za jeden z najważniejszych w historii muzyki rockowej. Formacja świętowała w ubiegłym roku swoje pięćdziesięciolecie. Co prawda jubileusz nie stał się powodem do, chociażby wyruszenia w światową trasę koncertową, w przestrzeni publicznej zaczęły się jednak pojawiać głosy o zaplanowanej na 2025 rok premierze nowej płyty grupy. Przypominamy, że wciąż na ten moment dyskografię Blondie zamyka album Pollinator, wydany w 2017 roku, a więc już niemal dokładnie osiem lat temu.
Niestety, myśli o możliwie zbliżającej się premierze nowego wydawnictwa zespołu przerwały niezwykle przykre wieści. Na początku kwietnia tego roku ten wydał oświadczenie, informujące o śmierci długoletniego perkusisty. Clem Burke zmarł w wyniku choroby nowotworowej w wieku 70 lat.
Czy Blondie będą nadal działać?
Okazuje się, że zdarzenie to odcisnęło bardzo duże piętno na obozie Blondie. Wyraz temu dała Debbie Harry w wywiadzie dla "Vanity Fair". Artystka, która pierwszego dnia lipca skończyła 80 lat wyznała, że do momentu śmierci perkusisty prace nad nowym wydawnictwem przebiegały dobrze, jednak wraz z tym tragicznym zdarzeniem grupa napotkała ścianę.
Czy to oznacza, że zespół rozważa przejście na emeryturę i zakończenie działalności? Liderka Blondie zaznacza, że na ten moment nie ma takich planów. Wokalistka zapowiada, że już na jesień tego roku planowana jest premiera zapowiedzianego kilka miesięcy temu albumu formacji. To jednak nie koniec! Ta ma pracować także nad biografią i filmem dokumentalnym, podsumowującym karierę ikony nowej fali. Debbie wskazuje jednak, że na ten wciąż moment pracuje nad sobą, nad tym, by w obliczu śmierci Burke'a przywrócić w sobie siły i chęci do dalszego tworzenia i występowania. Artystka zaznacza, że jest na naprawdę dobrej drodze, by tak się właśnie stało.
Napotkałam ścianę: trasa się skończyła, Clem umarł i wow. Czym jest ta przestrzeń, w której teraz żyję? Leczę się — leczę się. A częścią tego jest odgracanie mojej przestrzeni, która jest zatłoczona tym życiem. Muszę zaczerpnąć trochę oddechu, zaczerpnąć trochę powietrza. I chcę poczuć tę małą iskierkę kreatywności, zaskoczenia — te rzeczy. Jest w tym trochę tego mrowienia i mam nadzieję, że będzie mi towarzyszyć - stwierdziła Debbie Harry w wywiadzie.