W niedzielę 18 czerwca cały świat obiegła informacja o zaginięciu łodzi podwodnej Titan. Na jej pokładzie znajdowało się pięciu mężczyzn: brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pakistański biznesmen Shahzada Dawood i jego 19-letni syn Sulemanem, współzałożyciel OceanGate, Stockton Rush i francuski nurek Paul-Henry Nargeole, a każdy z nich zapłacił po 250 tys. dolarów za wyprawę (ok. milion złotych).Wszyscy oni udali się na wyprawę, której celem było zbliżenie się i zobaczenie na własne oczy wraku legendarnego Titanica. Niestety, już niecałe dwie godziny po starcie rejsu, łódź utraciła łączność ze statkiem-matką. Rozpoczęła się walka z czasem, a po ośmiu godzinach ruszyła akcja poszukiwawcza. Niestety, już po dwóch dniach ogłoszono, iż niedługo po starcie rejsu doszło do implozji, w wyniku której życie stracili wszyscy, którzy znajdowali się na pokładzie Titan.
Świat słucha Celine Dion po katastrofie Titan
Ze względu na cel wyprawy, cały świat ponownie przypomniał sobie o katastrofie Titanica i filmie w reżyserii Jamesa Camerona, który opowiedział o tragedii sprzed 111 lat. Okazuje się, że jednym z efektów tego, co działo się wokół wyprawy Titan jest... wzrost liczby słuchaczy utworu My Heart Will Go On w wykonaniu Celine Dion. Kompozycja promowała film z 1997 roku i została nagrodzona Oscarem. Jak wskazuje "TMZ", od czasu zakończenia akcji poszukiwawczej, liczba streamów utworu w serwisie Spotify wzrosła o... ponad 500 tysięcy!