Dojrzewanie – recenzja nowego serialu Netflixa

i

Autor: Netflix "Dojrzewanie" – recenzja nowego serialu Netflixa

Recenzja

Takiego kryminału potrzebowaliśmy. Oceniamy "Dojrzewanie" Netflixa

2025-03-13 19:44

Jeśli macie serdecznie dość sztampowych, wyciętych od jednego szablonu kryminałów, którymi średnio trzy razy w miesiącu raczą nas Netflix i inne streamingi, "Dojrzewanie" będzie dla was niczym powiew świeżego powietrza. Powiew ten wprawdzie przyprawia o ciarki, lecz o to właśnie w tym gatunku chodzi, nieprawdaż? Zapraszam do bezspoilerowej recenzji nowego serialu Jacka Thorne’a i Stephena Grahama (ten drugi wcielił się zresztą w jedną z głównych ról).

"Dojrzewanie" to, w teorii, opowieść o 13-letnim chłopcu oskarżonym o zamordowanie koleżanki z klasy. Daleko mu jednak do klasycznego kryminału, bo ważniejsze od tego, kto zabił i dlaczego, jest pytanie "czy musiało do tego dojść?". Wyróżnia się on też szczególną formą – na serial składają się raptem cztery odcinki, funkcjonujące niczym oddzielne byty. W pierwszym patrzymy, jak przerażony i zdezorientowany Jamie zostaje wywleczony z łóżka i zawieziony na komisariat policji. W drugim towarzyszymy śledczym, którzy szukając dowodów i odpowiedzi, wybierają się do szkoły podejrzanego – szkoły będącej iście koszmarnym mikrokosmosem złożonym z agresji, frustracji i rezygnacji. W trzecim przysłuchujemy się, jak pani psycholog usiłuje zgłębić psychikę Jamiego, zaś w czwartym – jak jego rodzina usiłuje pogodzić się ze status quo.

"Dojrzewanie" – recenzja nowego serialu Netflixa

Od razu uprzedzam, że jeśli przywykliście do adaptacji książek Harlana Cobena i innych produkcji, przy których nie trzeba się intelektualnie wysilać, akcja pędzi do przodu, a plot twist goni plot twist, to "Dojrzewanie" może być dla was trudnym seansem. Tempo jest niespieszne, a atmosfera tak napięta, że można kroić ją nożem. Twórcy po mistrzowsku wykorzystują leniwe, pojedyncze ujęcia i bawią się naszymi oczekiwaniami, w każdym odcinku uderzając w zupełnie inne emocjonalne tony. Nikt nie podsuwa nam tu prostych odpowiedzi, a "jedynie" unaocznia problemy, z jakimi boryka się współczesne społeczeństwo – wypalenie zarówno zawodowe, jak i życiowe, chroniczny brak czasu i nadzoru nad dziećmi, przepełnione szkoły i sfrustrowana kadra pedagogiczna oraz, wreszcie, media społecznościowe, dostęp do pornografii i rosnąca znieczulica moralna – a następnie stawia pytania, na które, dla spokoju ducha, nie mamy ochoty odpowiadać. Z "Dojrzewania" dobitnie wybrzmiewa bowiem ponura prawda, że jako gatunek pędzimy ku zagładzie i zanim sztuczna inteligencja oraz zmiany klimatu zdążą nas wykończyć, świetnie poradzimy sobie z tym sami.

W jednym z odcinków pani detektyw narzeka, że zawsze skupiamy się na oprawcach, nigdy na ofiarach. To mordercy są "gwiazdami", a ofiary zaliczają jedynie gościnny występ w ich przedstawieniu. Trudno się z tą tezą nie zgodzić, zwłaszcza, gdy spojrzymy na dyskurs otaczający tematykę kryminologiczno-kryminalistyczną oraz to, jak skonstruowane jest 95% kryminałów. "Dojrzewanie" należy jednak do tych 5%, ale nie odwraca ról kat-ofiara, a obie strony traktuje nie jako pojedyncze jednostki, a odbicie ogółu. Nie bez powodu o Jamiem i dziewczynce, która wyszła z domu i już doń nie wróciła, wiemy w gruncie rzeczy niewiele. Nawet podczas spotkania z panią psycholog chłopiec nie obnaża swojego wnętrza – no może poza zademonstrowaniem patologicznych anger issues. „Dojrzewanie” nie jest bowiem opowieścią o Jamiem i dziewczynce, o której zabicie został oskarżony. To historia, która rozgrywa się w tysiącach szkół na całym świecie. Każdego miesiąca, każdego dnia. Jamie może być naszym sąsiadem, kumplem z ławki czy synem koleżanki. Może być też naszym synem. 

Twórcy nie snują nam tu jednostkowej opowieści, którą jako widz możemy potraktować w charakterze czystej fikcji i po seansie wyłączyć Netflixa, pójść na spacer i cieszyć się tym, jaki nasz świat jest piękny. Bo nie jest. I gwarantuję wam, że "Dojrzewanie" nie tylko przeczołga was psychicznie, ale i dźwięczeć będzie w waszych głowach jeszcze przez długi czas.

Jak dobrze znasz najpopularniejsze seriale ostatnich lat? Quiz dla prawdziwych serialomaniaków!
Pytanie 1 z 10
"Dom z papieru": kto był pomysłodawcą skoku na Bank Hiszpanii?
Harlan Coben o wizycie w Polsce i swoich kryminałach. “To jedyne, co potrafię robić”
Mellina
Borys Szyc i Michał Żebrowski o marzeniach, miłości i o tym, jak się poznali. MELLINA – Meller
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
McDonald’s Polska
Źródło: Takiego kryminału potrzebowaliśmy. Oceniamy "Dojrzewanie" Netflixa