The White Stripes udało się przebić do głównego nurtu za sprawą trzeciej studyjnej płyty. To nie White Blood Cells jednak, a wydany dwa lata później Elephant uczynił z duetu Meg i Jacka White jednych z czołowych przedstawicieli współczesnego rocka garażowego początków lat 2000. To właśnie na czwartym projekcie formacji znalazł się jeden z najbardziej ikonicznych rockowych kawałków, czyli Seven Nation Army. Po wydaniu płyty grupa rzuciła się w wir koncertowania, zdążyła się również przekonać o tym, że osiągając sukces można narobić sobie wrogów.
Od The White Stripes odwrócili się przyjaciele z dawnych lat, z lokalnej sceny w Detroit. Współpracujący z nią przed laty Jim Diamond zaś podał muzyków do sądu, domagając się uznania współautorstwa wybranych utworów i wypłacenia mu należnych tantiem. Jack poczuł się zdradzony - i na tych emocjach zaczął tworzyć.
Eksperyment muzyczny
W krótkim czasie Jack White stworzył ponad trzydzieści piosenek, zdecydował się jednak porzucić typowy dla poprzednich wydawnictw tak styl gry, jak i technikę i stylistykę ogółem. Do procesu nagrań Jack i Meg przystąpili w lutym 2005 roku, a za miejsce prac posłużył im dom gitarzysty w Indian Village, w komunikacie prasowym określany jako "Third Man Records". Sesje trwały zaledwie dwa tygodnie, a ich koszt nie wyniósł nawet 10 tysięcy dolarów zwłaszcza, że to White podjął się tak wyprodukowania projektu, jak i zmiksowania go.
Nowy album The White Stripes został oficjalnie ogłoszony w kwietniu 2005 roku, kiedy to ujawniona została również jego tracklista. W tym samym czasie do stacji radiowych trafił pierwszy singiel, utwór Blue Orchid, który szybko stał się przebojem.
Lepszy, czy gorszy niż "Słoń"?
Get Behing Me Satan ujrzał światło dzienne 7 czerwca 2005 roku i szybko stało się jasne, że pod względem komercyjnym powtórzy sukces poprzedniej płyty zespołu. W Stanach Zjednoczonych poradził on sobie nawet lepiej od Elephant, płyta nie pobiła za to sukcesu kultowego dziś krążka na Wyspach. Początkowe reakcje na album były zróżnicowane ze względu na jego charakter, bardziej eksperymentalny, różniący się od poprzedniego, pozbawiony tego blues-punkowego klimatu.
Ostatecznie jednak krytycy niezwykle pozytywnie ocenili piąty studyjny projekt Jacka i Meg. Zapewnił on duetowi dwie nominacje do Grammy, z czego jedna zamieniła się w statuetkę za 'Najlepszy Album z Muzyką Alternatywną'. Według pierwszych planów, w 2006 roku duet miał dokonać ponownej rejestracji Get Behing Me Satan tak, by dopasować jego brzmienie pod wydanie na winylu. Pomysł ten nie doszedł jednak do skutku, a fani i fanki grupy czekali na ten akurat album w wersji na LP aż dziesięć lat!
Jakie jeszcze ciekawostki skrywa Get Behind Me Satan? Sprawdź w galerii na otwarciu artykułu! Poniżej zaś znajdziesz fakty o wspominanym tu Elephant.