Ta płyta powstała w szpitalu psychiatrycznym. Alice Cooper pisał ją podczas leczenia

i

Autor: Wikipedia

Ta płyta powstała w szpitalu psychiatrycznym. Alice Cooper pisał ją podczas leczenia

2023-11-22 15:39

Gdy w 1977 roku Alice Cooper był u szczytu popularności jednocześnie toczył nierówną walkę z alkoholizmem. Miał za sobą świetny "Alice Cooper Goes to Hell" oraz mniej udany, choć wciąż na niezłym poziomie album inspirowany kryminałami lat 40-tych i 50-tych: "Lace and Whiskey". Kolejny krążek musiał jednak poczekać, bo wokalista zwyczajnie nie był w stanie nagrywać i występować. Zdecydowano się na nietypową terapię: zamiast w klinice odwykowej Alice trafił do szpitala psychiatrycznego w Nowym Jorku.

Doświadczenie takiej placówki było dla Coopera czymś, co zostanie z nim na wiele lat i odbije się na jego sztuce. Płyta "From the inside" to piosenki, które powstały za murami nowojorskiego szpitala. Już okładka płyty robiła wtedy ogromne wrażenie na fanach. Koperta winylowej płyty rozkładała się jak bramy szpitalne. Tył także miał otwierane małe drzwi, które w środku zawierały fotografię wokalisty i innych pacjentów wybiegających ku wyjściu z poświadczeniem zwolnienia z placówki. We wnętrzu okładki znajdziecie także napis na ścianie "Inmates! In memory of Moonie", który jest pozdrowieniem dla jednego z kompanów do kieliszka gwiazdora, perkusisty The Who – Keitha Moona, którego ekscesy alkoholowe przeszły do legendy, a ostatecznie zabiło przedawkowanie leków.

Wśród kawałków na tej płycie większość opisuje los zamkniętego i przerażonego pacjenta oraz władzy jaką nad nim mają lekarze i pielęgniarki, do których zresztą zdarza mu się czasem wzdychać. To wyjątkowo mroczne miejsce. Jednak oprócz standardowego dla Coopera horroru na płycie jest miejsce także na bardzo osobiste wyznanie. W nagraniach pomagali mu między innymi znani współpracownicy Eltona Johna: tekściarz Bernie Taupin, gitarzysta Davey Johnstone oraz basista Dee Murray. W piosence "How you gonna see me now" rozlicza się przed żoną z lat zmarnowanych przez alkoholizm. Kawałek ilustrował teledysk pokazujący artystę piszącego piosenkę w zakładzie dla obłąkanych.

Piosenka dotarła na 12. miejsce US Hot 100 chart, zatem Cooper mógł spokojnie przyjąć do wiadomości, że trzeźwość może mu w karierze jeszcze pomóc. Kolejne albumy muzyka będą próbami poszukiwania nowego stylu. Na "Flush the Fashion" spróbuje nowej fali rocka i choć znajdzie się tam kilka udanych piosenek, płyta nie znajdzie wielu fanów. Niestety później artysta znów wpadnie w szpony używek i kolejne 3 albumy – "Special Forces", Zipper catches skin" oraz "DaDa" – uznawane są za okres "zaciemnienia". Dlaczego? Ponieważ on sam mówił, że nie pamięta ich nagrywania, tak mocno wtedy "odjechał". Alkohol zastąpiła mu wtedy kokaina.

Powrót do dawnej świetności przyjdzie dopiero wraz z albumem "Constrictor" i wejściem w świat melodyjnego heavy metalu. Tu Alice będzie mógł tworzyć swój teatr grozy i groteski z takim rozmachem, o jakim zawsze marzył. To czas, który przyniesie jego nowe wcielenie i nieśmiertelne przeboje takie jak "Poison" czy "Feed my Frankenstein". Oczywiście ten czas także nie potrwa wiecznie, ale to już zupełnie inna opowieść.

Green Day - 5 ciekawostek o albumie "American Idiot" | Jak dziś rockuje?
Listen on Spreaker.