Na początku lat 90. rynek muzyczny został zdominowany przez grupy, grające wcześniej w podziemiach, które reprezentowały zupełnie nowe ujęcie rockowego grania. Grunge wkroczył do mainstreamu w wielkim stylu, wraz z premierę Nevermind Nirvany w 1991 roku. Choć sam Kurt Cobain, jak i inni przedstawiciele tego stylu wprost mówili, że nie są im obce ideały feministyczne, to jednak na rynku dominowały grupy, złożone niemal w całości z mężczyzn. Ktoś wspomni o Hole? Być może, jest to jednak najgłośniejszy przypadek, tak naprawdę nie mający z grungem aż tak wiele wspólnego. Wytwórnie bardzo szybko zauważyły problem i postanowiły rozejrzeć się po scenach Seatlle, by znaleźć, można powiedzieć, kobiecy odpowiednik Kurta - tak samo przebojową, utalentowaną i mającą moc, by przebić się na rynku artystkę.
Mia Zapata - nadzieja
Mia Zapata urodziła się 25 sierpnia 1965 roku w Louisville w stanie Kentucky, pochodziła z dobrej, zamożnej rodziny, ta jednak twierdzi, iż dobra materialne nigdy nie miały dla niej większego znaczenia. Już w szkole Mia zaczęła śpiewać i grać na gitarze, a największy wpływ miała na nią lokalna scena punkowa, choć w obrębie jej zainteresowań znalazły się także jazz i blues. Swój własny zespół założyła w 1986 roku. Skład The Gits uzupełnili Joe Spleen, Matt Dresdner i Steve Moriarty. Trzy lata później grupa przeniosła się do Seattle, by tam spróbować odnaleźć się w klimacie rodzącego się muzycznego ruchu, do którego tak bardzo pasowali. Mia podjęła tam prace w jednym z lokalnych barów, nie było jednak łatwo. Grupa mieszkała w opuszczonym domu, który sama nazywała "The Rathouse". Formacja zaczęła nagrywać i wypuszczać kolejne single, które zostały bardzo dobrze przyjęte przez lokalne środowisko. O grupie zaczęło być coraz głośniej, zainteresowały się nią media i niezależne wytwórnie, które szybko zakwalifikowały jej brzmienie, jako grunge, choć ona sama określała swoją muzykę jako punk rock. W 1990 roku zespół wyruszył w pierwszą, nieopłacaną przez wytwórnię, trasę koncertową, która okazała się dużym sukcesem. W 1991 roku formacji udało się wydać debiutancki album, zatytułowany Frenching the Bully, który zebrał bardzo dobre opinie krytyków. Wszystkich przyciągała przede wszystkim osobowość Mii, jej żywiołowość, magnetyzm, ogromny talent i pasja.
Tragiczne morderstwo
Mię uwielbiali wszyscy, a wokół niej szybko pojawiły się członkinie ruchu riot grrrl. Przedstawiciele wytwórni odnaleźli w niej idealną kandydatkę na kolejną gwiazdę grunge'u, która będzie w stanie przyciągnąć na koncerty nie tylko facetów, ale też kobiety, które rynek muzyki rockowej od lat odrzucał, sprowadzając do roli groupies. Niestety, gwiazda Mii zgasła, zanim zaczęła na dobre świecić.
7 lipca, około godziny 2:00 w nocy, Mia opuściła Comet Tavern w rejonie Capitol Hill w Seattle i odwiedziła swoją przyjaciółkę. Kobieta okazała się być ostatnią osobą, która widziała artystkę żywą. Nie wiadomo, gdzie dokładnie Zapata planowała udać się później, ani jaką obrała trasę. O godzinie 3:30 zostało znalezione ciało Mii. Zwłoki były zmasakrowane - kobieta została ciężko pobita, do tego ciało nosiło ślady duszenia i gwałtu. Początkowo ciało nie zostało zidentyfikowane, gdyż nie znaleziono w jego pobliżu niego żadnych dokumentów. Mię rozpoznał lekarz sądowy, który bywał na jej koncertach i dobrze znał muzykę The Gits. To on wystawił świadectwo zgonu, z którego wynikało, że Mia zmarłaby pomimo uduszenia w wyniku odniesionych obrażeń, choć ślady na jej ciele wskazywały, że walczyła z napastnikiem.
Kto zamordował Mię?
Pogrzeb Mii przyciągnął tłumy, a żałobnicy mieli ze sobą żółte róże, symbol zmarłej. Sprawa od samego początku określana była jako problematyczna, a to dlatego, że policja... nie mogła znaleźć winnego. Społeczność Seattle, w tym zespoły, Nirvana, Pearl Jam i Soundgarden, zebrała fundusze, które przeznaczono na prywatnego detektywa. Niestety, sprawa utknęła w martwym punkcie, aż do 2003 roku.
Odnalezienie i skazanie mordercy po dziesięciu latach
Przez dekadę kryminologia rozwinęła się na tyle, że udało się wyizolować materiał DNA ze śliny, znalezionej na ciele Mii. Wyniki badania doprowadziły śledczych do Jesusa Mezquii. Pracujący w momencie zatrzymania jako rybak na Florydzie, przybył do Stanów Zjednoczonych w 1980 z Kuby. Bardzo szybko okazało się, że podejrzany od lat znany jest policji z licznych przypadków przemocy wobec kobiet, a jeszcze kilka tygodni po morderstwie Zapaty, do policji w Seattle trafiały zgłoszenia przeciwko niemu. Jesus Mezguia stanął przed sądem i choć twierdził, że jest niewinny, szybko ustalono, że podążał za Mią odkąd ta opuściła bar, a następnie zaatakował ją, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja i zaciągnął do swojego samochodu. Kobieta nie słyszała napastnika, gdyż na uszach miała słuchawki... Jesus Mezguia został skazany w 2004 roku na 37 lat więzienia. Zmarł w placówce w styczniu 2021 roku w wieku 66 lat.