W ramach promocji najnowszego albumu Iggy Pop udzielił wywiadu magazynowi "Classic Rock", a temat krążka Every Loser stał się okazją, by artysta wspomniał, jak właściwie zaczęła się jego znajomość z Duffem McKaganem. Muzyk powrócił pamięcią do lat 90., gdy po raz pierwszy miał okazję spotkać się z gwiazdami hard rocka, które wtedy znajdowały się na szczycie popularności - zespołem Guns N' Roses. Pop nawiązał wtedy współpracę z basistą i Slashem, którzy brali udział w pracach nad krążkiem Brick By Brick, a w rozmowie opisał, jak wyglądały początki ich znajomości. Nie da się ukryć, że członkowie Gunsów żyli wtedy jak rasowe gwiazdy rocka!
Znam Duffa, odkąd skończył dwadzieścia kilka lat. Zarówno on, jak i Slash pracowali ze mną nad „Brick by Brick”. Przychodziłem do domu Duffa w czasie, gdy próbował wybrać między modelką Playboya, z którą się wtedy spotykał i pogodynką. Pewnego razu Slash spóźnił się trzy godziny i powiedział: „Przepraszam, ale mój wąż uciekł i wszedł w ścianę". Zanim zabraliśmy się do pracy, powiedzieli mi jednak: "Musimy trochę podyskutować, zanim zaczniemy". Przyjechali więc z galonem wódki i michą koksu i dzięki temu poznałem ich dość dobrze - powiedział Iggy w wywiadzie.
Iggy Pop i The Losers u Jimmy'ego Kimmela!
W piątek 6 stycznia ukazał się dziewiętnasty album studyjny Popa. Muzyk wystąpił w ramach promocji krążka u Jimmy'ego Kimmela, gdzie zagrał numer Frenzy, a na scenie towarzyszyła mu specjalna supergrupa The Losers, którą tworzą Duff McKagan, Josh Klinghoffer, Andrew Watt i Chad Smith! Zobacz nagarnie z występu!