Krzyszof Cugowski obecnie skupia się na karierze solowej, którą w piękny sposób podsumowuje w trwającym, 2024 roku. Artysta rozpoczął działalność muzyczną w 1969 roku, co oznacza, że właśnie świętuje jubileusz 55-lecia! Z tej okazji we wrześniu Cugowski wydał nowy album, zatytułowany Wiek to tylko liczba, a chwilę wcześniej światło dzienne ujrzał jego wywiad-rzeka z Markiem Sierockim, Śpiewanie mnie nie męczy. Muzyk ważny jubileusz i wszystkie te premiery świętuje oczywiście na koncertach.
Gdzieś w tak zwanym "międzyczasie" artysta znalazł moment na odwiedziny w studiu Eski ROCK, a dokładnie to w prowadzonym przez Marcina Mellera talk show "Mellina". W rozmowie Panowie poruszyli wiele interesujących wątków, prowadzący postanowił jednak zapytać w końcu otwarcie swojego gościa o to, dlaczego właściwie na jego koncertach nie uświadczymy prawdziwych przebojów z repertuaru Budki Suflera, czyli Takie Tango i Bal wszystkich świętych.
Krzysztof Cugowski otwarcie o słynnych utworach macierzystej formacji
Przypomnijmy, że przełom lat 90. i 2000. to okres, gdy Budka Suflera w wielkim stylu powróciła na szczyty popularności. W 1997 roku ukazał się jej jedenasty studyjny album, zatytułowany Nic nie boli, tak jak życie, który jako drugi singiel promował utwór Takie Tango. Kompozycja, tak samo jak sama płyta, osiągnęły ogromny komercyjny, a Nic nie boli, tak jak życie cieszy się statusem najlepiej sprzedającego się wydawnictwa w całej karierze grupy. Równie dobrze poradził sobie kolejny projekt, czyli Bal wszystkich świętych, utwór tytułowy, traktowany dziś jak prawdziwy klasyk.
Jednak osoby, które przychodzą na solowe koncerty Cugowskiego tylko po to, by usłyszeć właśnie te kompozycje mogą się srogo zawieść. Wszystko to dlatego, że artysta od lat już ich nie gra, stawiając przy tym na inne, powstałe w trakcie jego około 40-letniej współpracy z zespołem - dlaczego? W "Mellinie" muzyk powiedział otwarcie, że uważa się za wykonawcę rockowego, a zarówno Takie tango, jak i Bal wszystkich świętych określił mianem "utworów popowych".
Dalej Cugowski wyjaśnia, że na szczęście publiczność wcale nie wymaga od niego stawiania na akurat te piosenki, zaznacza jednak, że: "Gdybym był przymuszony sytuacją, to znaczy, gdyby publiczność ode mnie żądała tylko tego, to musiałbym się zastanowić, co z tym fantem począć. Ale przez te 40 lat, a teraz to nawet 50, tych innych rzeczy jest tak dużo i są one tak przyzwoitych lotów, że ja nie jestem zmuszony do tego". Muzyk wyjaśnia też, że nie jest przeciwny tym kompozycjom, bo gdyby tak było, odmówiłby przyjmowania za nie pieniędzy, do tego ma do nich ogromny szacunek, gdyż zdaje sobie sprawę, że oba te utwory zmieniły jego życie, a nie gra ich, gdyż taki jest jego wybór.
Ja jestem wokalistą rockowym, nie popowym. To jest rzecz dla mnie oczywista. [...] I "Takie Tango" i "Bal wszystkich świętych" to są świetne piosenki, ale pop. I mnie to niespecjalnie... Mało tego, w momencie, kiedy myśmy to nagrywali, to ja tego nie ukrywałem. [...] Moje szczęście polega na tym, że ja się mogłem oderwać od tego bez szkody dla siebie - mówi Krzysztof Cugowski w "Mellinie".
Polecany artykuł: