Axl Rose otrzymał ultimatum od muzyków AC/DC
Wszyscy doskonale pamiętamy, że w 2016 roku Axl Rose został koncertowym wokalistą AC/DC. Lider Guns N' Roses tymczasowo zastąpił na tym stanowisku Briana Johnsona, który – ze względu na pogarszające się problemy ze słuchem – nie mógł wyruszyć w trasę z zespołem. Formacja AC/DC, z Rose'm w składzie, dała ponad 20 występów w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. I na tym ta historia się zakończyła, choć w przestrzeni medialnej nie brakowało spekulacji, że AC/DC nagra nowy studyjny album z wokalistą Gunsów. Tak się jednak nie stało...
Wybór Rose'a był dla wielu osób pewnym zaskoczeniem. Pojawiły się też obawy, czy wokalista nie postanowi się spóźniać na koncerty (zdarzało mu się to przecież w przeszłości, i to nie raz!). Dlatego też muzycy AC/DC postawili mu ultimatum. Wspomniał o tym ostatnio perkusista Chris Slade, który grał w zespole w latach 1989-1994, a także w 2015 i 2016, kiedy to zastępował Phila Rudda.
– Myślę, że Axl wykonał świetną robotę. On nie jest Brianem i nie próbował nim być. Nie próbował też być Bonem [Scottem - przyp. red.]. Ma ogromny szacunek wobec Bona Scotta i AC/DC. W AC/DC został wysłany na szkolenie. Postawili mu ultimatum: "Jeśli schrzanisz Axl, wylatujesz". Angus [Young] i kierownictwo zajęli się tą częścią – powiedział perkusista w wywiadzie dla On The Road To Rock.
Axl Rose był na tyle zaangażowany, że – choć złamał wówczas nogę – występował mimo przeciwności losu z AC/DC. Przypomnijmy, że na części koncertów siedział na specjalnie przygotowanym fotelu.
Trwa europejska trasa koncertowa AC/DC
W połowie lutego tego roku muzycy zespołu AC/DC poinformowali, za pośrednictwem mediów społecznościowych, że – po ośmiu latach przerwy – wracają na scenę. Grupa ogłosiła wówczas trasę koncertową po Europie.
Pierwszy tegoroczny koncert odbył się 17 maja w niemieckim Gelsenkirchen. Trasa zakończy się natomiast 17 sierpnia w Irlandii, a konkretnie w Dublinie. Niestety, w tym roku trasa nie dotrze do naszego kraju.
W składzie na tegoroczną trasę zabrakło Slade'a (za perkusją zasiadł Matt Laug). W wywiadzie dla On The Road To Rock muzyk został zapytany, czy żałuje, że nie został poproszony o udział w trasie zespołu.
– Nie. A czy bym się zgodził, gdyby mnie zapytano? Oczywiście, że tak. Angus prawdopodobnie chciał jakiejś zmiany i być może pomyślał, że nie dam już rady. Jestem jednak w tym samym wieku, co Brian [77 lat]. Nie mógł więc stwierdzić, że jestem za stary. Angus jest młodzieniaszkiem, ma przecież dopiero 69 lat. Nie kierował się więc ageizmem.